Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przyszli z listem, ocalili adresatom życie. Bohaterscy listonosze [ZDJĘCIA, WIDEO]

Wojciech Tatara
Wojciech Tatara
Wideo
od 16 lat
Podczas doręczania przesyłek uratowali starsze osoby przed śmiercią lub trwałą utratą zdrowia. Ich postawę doceniło kierownictwo Poczty Polskiej i minister aktywów państwowych.

Spis treści

Wszystkie przypadki miały miejsce w ostatnich tygodniach na Podkarpaciu. Doręczyciele pracują w różnych rejonach, każdy jest w innym wieku, ale łączy ich wrażliwość na krzywdę innych.

Był nauczycielem, został listonoszem

Mariusz Toczek pracuje w oddziale pocztowym Hyżne koło Dynowa. W piątek, 23 czerwca, pełnił dyżur w zastępstwie kolegi. Jedną z przesyłek miał dostarczyć do mieszkającej samotnie staruszki.

- Wiedziałem, że ta pani czeka na przesyłkę i zwykle popołudniami zawsze była w domu. Kiedy zapukałem, nikt nie otwierał. Postanowiłem spróbować kolejny raz. Wydało mi się dziwne, że tej ponad 80-letniej kobiety nie było w domu, więc nadal dobijałem się do drzwi. W końcu ta pani mi otworzyła i nagle osunęła się na ziemię. Podniosłem ją, pomogłem dojść do łóżka, podałem szklankę wody i wezwałem pomoc - relacjonuje pan Mariusz.

Na miejscu okazało się, że kobieta przeszła udar, była poważnie wycieńczona i odwodniona. Gdyby nie reakcja i upór listonosza, seniorkę czekałaby niechybna śmierć.

- To było piątkowe popołudnie, więc najwcześniej ktoś by tę panią odwiedził w poniedziałek, a wtedy mogłoby być już za późno na pomoc. Na szczęście znam większość adresatów, dlatego zorientowałem się, że w przypadku tej pani dzieje się coś złego - opowiada pan Mariusz.

W zawodzie listonosza nasz rozmówca pracuje już 19 lat. Wcześniej był nauczycielem wychowania fizycznego i pracownikiem szkolnej biblioteki.

- Kiedy likwidowali małe szkoły, trzeba było się przekwalifikować i tak trafiłem na pocztę. Najpierw pracowałem w Rzeszowie, przy ul. Asnyka, gdzie poznawałem tajniki zawodu. Następnie prowadziłem punkt pocztowy w Dylągowej i w końcu trafiłem do Hyżnego. Lubię swoją pracę, bo nie ma w niej monotonii: codziennie są nowe przesyłki, spotykam się z mieszkańcami. Czasami bywa ciężko, dwa razy pies mnie pogryzł, ale to spotkało większość - uśmiecha się Mariusz Toczek. I dodaje: - Generalnie to jest ciekawy zawód.

Mariusz Toczek
Mariusz Toczek Krzysztof Kapica

Pocztowy bohater

Pogryzienia przez psa nie uniknął również Jakub Drożdżal z Brzozowa, który ocalił życie samotnej kobiecie w Humniskach.

- Ta pani mieszka na uboczu miejscowości. Kiedy ją kiedyś spotkałem, mówiła mi, że czeka na list. Zawsze stała w oknie. Gdy w końcu miałem jej doręczyć list polecony, niestety jej dom był zamknięty i nikt nie otwierał drzwi. Wcześniej był u niej kurier, który odjechał z niczym. Cała ta sytuacja wydała mi się podejrzana. Obszedłem dom, zajrzałem przez okna i nagle zobaczyłem, że seniorka leży obok pieca. Szybko wezwałem pomoc i wspólnie z członkami dalszej rodziny weszliśmy do środka. Po udzieleniu kwalifikowanej pomocy ta pani doszła do siebie - mówi pan Jakub.

W zawodzie listonosza pan Jakub pracuje już 10 lat. Jak sam podkreśla, choć z roku na rok przybywa obowiązków, to praca jest ciekawa i satysfakcjonująca.

- Zamieniliśmy klasyczne torby dla listonoszy na samochody, ponieważ dwa razy na dzień rozwozimy paczki do adresatów. Pracuję od początku jako tzw. skoczek, czyli kiedy któryś z kolegów idzie na urlop lub zwolnienie lekarskie, to wskakuję w jego miejsce. Dzięki temu znam wszystkie rewiry obsługiwane przez oddział, w którym pracuję. W tej pracy podoba mi się też, to, że nikt nie stoi nad tobą i nie patrzy ci na ręce. Sam wiem, co mam zrobić i w jakim czasie, aby dobrze wykonać swoje obowiązki - opowiada pan Jakub.

Jakub Drożdżal
Jakub Drożdżal Krzysztof Kapica

Historię kolejnego bohatera, Piotra Byjosia, listonosza z Rzeszowa, który uratował życie starszej mieszkanki Zgłobnia w powiecie rzeszowskim, poznała cała Polska. Pan Piotr miał jej dostarczyć przesyłkę. Kobieta sama wspominała, że spodziewa się paczki i czeka na nią. Zdziwił się, że pomimo tego nie otworzyła mu drzwi. Po jakimś czasie spróbował jeszcze raz doręczyć przesyłkę. Wtedy usłyszał wołanie o pomoc.

- Kilka dni wcześniej ta pani mówiła mi, że spodziewa się paczuszki, więc będzie czekać na mnie. Przesyłka przyszła, chciałem zadzwonić do niej na komórkę i poinformować, że będę dzisiaj u niej. Jednak kobieta nie odebrała telefonu. W tej sytuacji zająłem się dostarczaniem przesyłek innym osobom - opowiada Piotr Byjoś.

Gdy przejeżdżał koło domu starszej kobiety, postanowił, że jednak zajrzy do niej. - Chciałem sprawdzić, co się z nią dzieje. Zadzwoniłem dzwonkiem, zapukałem do drzwi. Nikt się nieodzywał. Obszedłem dom, ale nigdzie jej nie było. Jeszcze raz zapukałem do drzwi. Wtedy usłyszałem wołanie o pomoc - wspomina pan Piotr.

Drzwi były jednak zamknięte. Listonosz pojechał do najbliższej rodziny kobiety, wzięli klucze. Udało się otworzyć drzwi do domu, ale kobieta upadła w pokoju w taki sposób, że zablokowała drzwi. Dopiero wezwani strażacy wraz z pogotowiem dostali się do środka, dzięki czemu uratowano seniorkę.

Piotr Byjoś
Piotr Byjoś Krzysztof Kapica

Łącznik ze światem dla seniorów

Listonosze zgodnie podkreślają, że często są dla samotnych, starszych osób łącznikiem ze światem. - Dobrze znamy te osoby. Kiedy im doręczamy przesyłki, często zapraszają nas do środka, chcą porozmawiać, zwyczajnie się wygadać. Często ich rodziny gdzieś wyjechały i zdarza się, że takie osoby nie mają do kogo otworzyć ust. Ze względu na swoje obowiązki nie możemy im poświęcić zbyt wiele czasu, ale staramy się zawsze wymienić z nimi choć kilka zdań - twierdzą zgodnie listonosze.

Postawę bohaterskich listonoszy z Podkarpacia dostrzegło nie tylko kierownictwo Poczty Polskiej, ale i Ministerstwo Aktywów Państwowych, któremu podlega Poczta Polska. Otrzymali oni od ministra Jacka Sasina upominki oraz listy gratulacyjne. Przekazał je Piotr Rycerski, szef gabinetu politycznego ministra.

- Żyjemy w czasach, w których panuje duże zobojętnienie społeczne. Brakuje ludzi, którzy zainteresowaliby się tym, co dzieje się u sąsiadów, w najbliższym otoczeniu. A panowie, nie bacząc na przeciwności, kierując się wielką empatią, ruszyli, żeby ratować osoby potrzebujące pomocy- mówił z uznaniem Piotr Rycerski.

Postawa listonoszy z naszego regionu świadczy o tym, że wykonując zawód zupełnie nie związany ze służbą zdrowia, możemy mieć okazję uratować komuś życie i zdrowie. Warto wziąć z nich przykład.

Piotr Byjoś, Mariusz Toczek, Jakub Drożdżal

Przyszli z listem, ocalili adresatom życie. Bohaterscy listo...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24