Punkt Błękitnych i trzy Wisłoka

Strzyżowianie byli zdecydowanym faworytem tego meczu, ale trener Piotr Podpora mocno się go obawiał. Jak się okazało słusznie, bo rywale dziarsko sobie poczynali w strzyżowskim kotle.

Bochnia otrząsnęła się po porażce w pierwszym secie i w drugim od początku uzyskała wysokie 5-6 punktowe prowadzenie. Mimo wielu prób Wisłokowi nie udało się zniwelować strat. Kolejne dwie partie były nieco lepsze w wykonaniu gospodarzy, ale wciąż razili oni nieskutecznością w ataku. Jedynie środkowy Łukasz Kalandyk w tym elemencie był nie do zatrzymania.

Choć Wisłok uciekał rywalom na kilka punktów ci podążali za nim jak cień. Na szczęście końcówki były mocną stroną strzyżowian, którzy odrobili jeden punkt do STS-u Skarżysko.

Wisłok Strzyżów - MOSiR Bochnia 3:1 (25:19, 17:25, 25:22, 25:21)
WISŁOK: Przystaś, Świst, Kalandyk, Soja, Podpora, Armata, Opoń (libero) oraz Krzysiak, Pszonka, Durski, Kusior.
WIDZÓW 300.

Błękitni śrubują rekord porażek 2:3 w jednym sezonie. W 12 meczach zanotowali ich już 7.

Mimo to ropczyczanom należą się słowa uznania, bo urwali punkt rywalowi wyżej notowanemu i to na wyjeździe.
Niestety grzechem głównym podopiecznych Michała Betlei jest atak, a konkretnie błędy. Choć Mateusz Sroka często mylił blok rywala i wystawiał kolego piłki na pojedynczy blok, ci i w takich sytuacjach nadziewali się na przeciwnika.
STS Skarżysko-Kamienna - Błękitni Ropczyce 3:2 (22:25, 25:18, 25:19, 17:25, 15:9)
BŁĘKITNI: Sroka, Plizga, Goryl, Dobrzyński, Kotyla, Gajosz, Betleja (libero) oraz W. Rusin, P. Rusin, Białorudzki.

POZOSTAŁE WYNIKI:
AGH AZS Kraków - Cukrownik Lublin 3:0 (25:16, 25:19, 25:14),
Avia Świdnik - SMS Spała 3:0 (25:19, 25:13. 25:23),

pauzował PWSZ Karpaty Krosno.