Spis treści
Glos w sprawie kontrowersyjnego dokumentu zabrali rzeszowscy radni PiS. Ich zdaniem należy niezwłocznie jeszcze raz dokładnie przeliczyć założenia co do prognozowanej ilości mieszkańców, dokładnie policzyć obecne tereny zielone w mieście i co najważniejsze, zmienić proporcje terenów budowlanych i zielonych przy zabudowie, na osiedlach przyłączonych do Rzeszowa
- W ostatnich dniach toczy się w Rzeszowie ożywiona dyskusja dotycząca studium uwarunkowań zagospodarowania przestrzennego miasta Rzeszowa. Odbyło się kilka spotkań, w których brali udział mieszkańcy Budziwoja, Bzianki, Przybyszówki, ale też innych osiedli. Sygnał z tych spotkań, który płynie do miasta jest jeden. Mieszkańcy wyrażają zdecydowany sprzeciw wobec tych propozycji zapisów studium, które zostały zaproponowane przez władze naszego miasta. W ich przekonaniu wnioski zawarte w projekcie studium ograniczają prawa. I rzeczywiście trudno dziwić się tym głosom, bowiem to studium w znacznej mierze takie zapisy zawiera – mówił Marcin Fijołek szef radnych klubu PiS w Radzie Miasta Rzeszowa.
Nie do przyjęcia
Obaj radni zgodnie podkreślili, że obecny dokument jest nie do przyjęcia i należy wprowadzić do niego poprawki.
- Biorąc pod uwagę obecną sytuację społeczną, to wątpię, aby studium w obecnej wersji ktoś zdecydował się przedstawić Radzie Miasta. Burza, jaka jest wokół tego dokumentu powoduje, że będziemy musieli wszyscy, zarówno prezydent jak i radni podejść do tego naprawdę konstruktywnie. Pewne sprawy trzeba zmienić, bo dyskusja publiczna po to właśnie jest –mówił Robert Kultys Przewodniczący Komisji Gospodarki Przestrzennej w Radzie Miasta Rzeszowa.
Pierwszą propozycją przygotowaną przez radnych jest rozszerzenie zabudowy na terenach podmiejskich przyłączonych do Rzeszowa. Chodzi o to, że obecnie w proponowanym studium w kategorii CN 1 zawarte są kryteria mówiące, że na każdej działce budowlanej powinno być najwyżej 25 proc terenu zabudowanego i musi być minimum 50 procent zielonego. Wprowadzona zmiana pozwoli na dodanie nowej kategorii CN 0 gdzie na działce budowlanej będzie musiało być minimum 70 procent terenu zielonego i najwyżej 15 procent terenu zabudowanego. Takie rozwiązanie pozwoli na zmniejszenie intensywności zabudowy zwiększając ilość terenów. Trzeba będzie budować na większych działkach, co ma przyczynić się na zwiększenie terenów budowlanych
Zmienić prognozy demograficzne
Żeby studium zgodne było z prawem musi się bilansować ilość terenów planowanych pod inwestycję i liczba mieszkańców, która jest prognozowana na najbliższe 20 lat. Z mocy ustawy wynika, iż terenów mieszkaniowych nie może być więcej niż liczby ludności, która jest prognozowana na najbliższe 20 lat.
- Nasi miejscy urbaniści pod koniec ubiegłego roku zaprognozowali, że w tym okresie w Rzeszowie będzie mieszkało 242 tys. mieszkańców i tylko dla takiej liczby mieszkańców studium może przewidywać tyle terenów mieszkaniowych. Nie mniej jednak nie wzięto pod uwagę tego, co stało się na Ukrainie i liczby emigrantów, którzy mogą osiedlić się w Rzeszowie – mówi Robert Kultys.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Niewielu wie, że jest wnukiem Wodeckiego. Leo Stubbs już raz próbował sił w rozrywce
- Lodzia z "Rancza" bardzo się zmieniła. Na nowych zdjęciach trudno ją rozpoznać
- Tak dziś wygląda syn Olejnik. Jerzy Wasowski wyrósł na przystojnego mężczyznę
- Szok, w jakim stroju paradowała 16-letnia Viki Gabor! Ludzie pytają, gdzie są rodzice