Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radni PO z Przemyśla: miasto wchodzi w bardzo niebezpieczną spiralę kredytową

Norbert Ziętal
- Zawsze chcemy rozmawiać z prezydentem, ale jak mamy to robić, skoro on unika kontaktu? – twierdzą politycy Platformy Obywatelskiej.
- Zawsze chcemy rozmawiać z prezydentem, ale jak mamy to robić, skoro on unika kontaktu? – twierdzą politycy Platformy Obywatelskiej. Norbert Ziętal
Prezydent Przemyśla Robert Choma chce kolejny raz prosić radnych o zgodę na zaciągnięcie 20 mln złotych kredytu. Kilka dni temu taką propozycję odrzucono podczas sesji nadzwyczajnej.

Choma twierdzi, że kredyt jest mu potrzebny na zadania inwestycyjne. O tym, jak bardzo, świadczy fakt, że już następnego po nadzwyczajnej sesji w ub. czwartek, gdy przepadł pierwszy wniosek, zwrócił się do p.o. obowiązki przewodniczącego Rady Miejskiej Janusza Zapotockiego, o zwołanie... kolejnej nadzwyczajnej sesji. Pomimo tego, że na 22 października, a więc jutro, od dawna zaplanowane są normalne obrady.

- Miasto wchodzi w bardzo niebezpieczną spiralę kredytową. Pierwsze niepokojące sygnały już nadchodzą od banków. Do pierwszego przetargu na poprzedni kredyt, w wysokości 25 mln złotych, nie zgłosił się żaden bank. Udało się dopiero za drugim razem, na o wiele mniej korzystniejszych dla miasta warunkach - mówi Jan Bartmiński, radny Platformy Obywatelskiej, a jednocześnie dyrektor oddziału jednego z banków w Przemyślu.

Brak zainteresowania banków, przy obecnej ich walce o klienta, świadczy o tym, że uważają zadłużone miasto Przemyśl za coraz bardziej ryzykownego partnera.

Na nadzwyczajnej sesji radni Platformy głosowali przeciw zaciągnięciu kredytu.

- Każdy człowiek, który starał się o nawet niewielki kredyt wie, z jakimi ogromnymi formalnościami się to wiąże. Tymczasem co radni dostali jako uzasadnienie zaciągnięcia 20 mln złotych kredytu? Jedną kartkę z wyliczeniami - mówi Bartmiński.

Radni PO podważają też cel, na jaki byłyby przeznaczone pieniądze. Według niech większość pieniędzy poszłaby na konsumpcję, a nie na inwestycje, jak deklaruje prezydent.

Choma: porponuję okrągły stół. Radni: przecież sam unika rozmów

Tymczasem Choma wysłał do radnych pismo, w którym chce, aby obrady Rady Miejskiej przestały być miejscem ostrych kłótni. Proponuje, aby przed każdą sesją radni spotykali się z nim przy okrągłym stole.

- Myśmy taką propozycję "okrągłego stołu" złożyli prezydentowi w październiku ub. roku. Skończyła się ona w maju - mówi Marek Rząsa, do niedawna radny przemyski PO, od czerwca poseł.

W maju, głosami proprezydenckich klubów PiS i Samorządnego Przemyśla, Rząsa został odwołany z funkcji przewodniczącego Rady, a pozostali radni PO odsunięci od ważnych funkcji. Do dzisiaj nie powołano nowego przewodniczącego.

Na wczorajszej konferencji prasowej radni PO narzekali na utrudniony kontakt z prezydentem Przemyśla.

- Na początku kadencji prezydent wziął od wszystkich radnych numery telefonów komórkowych. I dzwoni, gdy ma jakąś sprawę. Jednak my w żaden sposób nie możemy się do niego dodzwonić. Ja żeby z nim porozmawiać muszę się zaczaić o godz. 7.30, gdy zaczyna pracę w urzędzie - mówi Jerzy Krużel, przewodniczący klubu radnych PO.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24