Rafał Wilk wrócił i znów wylatuje do Hiszpanii

Na razie rzeszowianin odpoczywa w Arłamowie, gdzie szusuje na stoku, a konkretnie - na jednośladowej narcie (uprawia tzw. mono-ski). - Pogoda jest fajna, śniegu nie brakuje. Mogę się zregenerować po niedawnym obozie na Majorce, gdzie zrobiłem prawie tysiąc kilometrów. W piątek wylatuję na kolejny obóz. Znów do Hiszpanii, tyle że do Almerii - mówi zawodnik.

Imprezą docelową w tym roku będą dla Rafała mistrzostwa świata, które na przełomie lipca i sierpnia odbędą się w Szwajcarii. - Bronię tytułu w jeździe na czas, ale przede wszystkim chcę wrócić na szczyt w wyścigu ze startu wspólnego, w którym ostatnio zająłem czwarte miejsce - mówi rzeszowianin.

Rafał wystartuje także we wszystkich, czyli trzech, zawodach z cyklu Pucharu Świata (Niemcy, Włochy, Szwajcaria). - Pierwsze odbędą się w Niemczech, tydzień przed mistrzostwami, co będzie przetarciem przed główną imprezą roku - wyjaśnia trzykrotny zwycięzca światowego rankingu w handbike'u. - W Szwajcarii groźni będą - jak zwykle - zawodnicy z Francji, Niemiec, Australii, Kanady. Ostro jednak trenuję, nie ma żadnych kontuzji i liczę, że osiągnę swoje cele.

Rafała wspomagają rzeszowskie urzędy i firmy, ale tak się złożyło, iż do tej pory reprezentował szczeciński Start. Wkrótce ma się to zmienić.- Staram się, aby w tym roku startować już jako zawodnik rzeszowskiego klubu, i myślę, że to się uda. Możliwe, że będzie to Stal, ale nic nie jest jeszcze przesądzone - dodaje były żużlowiec Stali.