W ostatnich dekadach to najbardziej zasłużony szkoleniowiec Resovii, który awansował z nią z trzeciej do pierwszej ligi.
- Przyjeżdża Szymek Grabowski. Na pewno miło go przywitam - mówił po zwycięstwie w Sosnowcu Mirosław Hajdo, coach „pasiaków”.
Po 1:0 z Zagłębiem nastroje w Resovii poszły w górę. Optymizm wzmaga fakt, że rekonwalescenci dochodzą do zdrowia i kadra rzeszowian na niedzielny mecz będzie szersza. Bardzo się to przyda, ponieważ "pasiaków" czeka mecz z drużyną, która ma ma za sobą 15 z rzędu sezonów w elicie.
- Przedmeczowy nastrój jest z pewnością lepszy niż tydzień wcześniej. Jeśli chodzi o skład, poza Bartkiem Wasilkiem i Braniem Pindrochem, wszyscy piłkarze będą do dyspozycji. Oczywiście chcemy iść za ciosem, wygrać kolejny mecz. Nie będziemy się skupiać tylko na Fernandezie, zawodniku bardzo dobrym, który jednak raczej nie jest w stanie przejść sam od własnej bramki i zdobyć gola. Cały zespół Lechii pracuje na jego dorobek. Musimy zagrać dobre spotkanie, przede wszystkim bezbłędnie z tyłu.
- mówi na przedmeczowej konferencji szkoleniowiec rzeszowian
Resovia nie zamierza zmieniać swego ustawienia, sposobu gry. Liczy, że swoje okazje do zdobycia gola stworzy i kwestią skuteczności będzie, jaki przyniesie to efekt.
- Chcemy grać swoje. Małe zmiany dotyczą ewentualnie stałych fragmentów gry, sposobów presowania. To tyle - informował coach Resovii. - Jeśli chodzi o poprawę gry, pomogło nam szybkie działanie prezesa w sprawie transferów. Wcześniej na każdą decyzje czekaliśmy miesiąc. Teraz odbywało się to w parę dni. W piłce nie ma czasu, żeby czekać, zastanawiać się, kto nam pozwoli zrobić transfer, a kto nam go zastopuje. Rozmawiamy o tym, czasem się spieramy, ale to są konstruktywne rzeczy.
Trener resoviaków zdradził, że wraz z prezesem Leszkiem Bartnickim pracuje jeszcze nad dwoma transferami.
- Mam nadzieję, że osoby, które sponsorują Resovię, pomogą nam w tych działaniach i będzie nam łatwiej w tej rundzie. Nie będzie bólu głowy w razie jakiejś kontuzji
- podkreślił Mirosław Hajdo.
Leszek Bartnicki, prezes Resovii, wspomniał, że jako szef GKS-u Tychy także pierwszą wygraną zanotowała w Sosnowcu, tylko że na Stadionie Ludowym. - Ja już po meczu z Podbeskidziem byłem optymistycznie nastawiony, bo ewidentnie widać było poprawę gry. Bolała strata dwóch punktów, bo byliśmy bliżej zwycięstwa - komentował sternik klubu z Wyspiańskiego. - Cieszy wygrana w Sosnowcu. Jak wygrywać, to przed długim weekendem. Nie przesadzamy jednak, nie zachłystujemy się. Nikt jeszcze jedną wygraną nie zapewnił sobie celów sportowych.
- Myślę, że ludzi do przyjścia na stadion zachęcać nie trzeba. Magnesem jest rywal, ale i trener, który tu pracował. Wydaje mi się, że zostanie miło przyjęty i usłyszy podziękowania od kibiców. My ze swej strony zapowiadamy walke o kolejne punkty. Piłkarze zostawiają na boisku mnóstwo zdrowia i zawsze chcą wygrywać
- dodał szkoleniowiec Resovii.
Mecz rozpocznie się o godzinie 18.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?