MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Resovia rozstrzelała Jastrzębie

Marek Bluj
Fot. Krzysztof Łokaj
Siatkarze Asseco Resovii pewnie pokonali groźny zespół Jastrzębskiego Węgla w trzech setach i awansowali na trzecie miejsce w tabeli.

Mecz dwóch czołowych drużyn w Polsce był zacięty i emocjonujący. Najlepszy na boisku był Łukasz Perłowski.

Asseco Resovia - Jastrzębski Węgiel 3:0 (26:24, 25:23, 25:19)

Resovia: Woicki (3), Oivanen (11), Wika (11), Gierczyński (10), Hernandez (7), Perłowski (11), Ignaczak (libero) oraz Kusior. Trener Ljubo Travica.

Jastrzębie: Freriks, Prygiel (9), Hardy, Samica (14), Nowik (8), Jurkiewicz (1), Rusek (libero) oraz Łomacz (1), Rafa (3), Czarnowski, Yudin (2), Pęcherz. Trener Roberto Santilli.

Sędziowali: Andrzej Lemek (Kraków) i Jacek Sęk (Kielce). Widzów 4300.

- Wygraliśmy bardzo ważny i trudny mecz. Nasza drużyna zagrała dobra partię. Oczywiście były błędy, ale liczy się końcowy efekt - komentował zadowolony Ljubo Travica - trener resoviaków, którzy potwierdzili w sobotnie popołudnie, że ich forma idzie w górę.

- Resovia była lepsza, grała równo i skutecznie - oceniali Roberto Santilli - szkoleniowiec i Robert Prygiel - kapitan ekipy z Jastrzębia.

Na medal spisali się także kibice Resovii, którzy wystrojeni w nowe "walentynkowe" koszulki po mistrzowsku dopingowali nasza drużynę.

- Najbardziej zacięty był pierwszy set. Gdyby Ben Hardy skończył piłkę setową, musielibyśmy odrabiac straty w kolejnych partiach. Na szczęście dla nas tego nie zrobił i mamy zwycięstwo, choc wynik nie oddaje przebiegu spotkania, które było twarde i zacięte - opisuje Paweł Papke - kapitan Resovii.

Przy stanie 24:24 dwoma fantastycznymi zagrywkami popisał się Łukasz Perłowski. Celował w Guillaume'a Samicę, gwiazdę Jastrzębia i zrobił to bardzo skutecznie. Zwłaszcza za drugim razem, kiedy piłka poszybował prosto w trybuny.

Resoviacy grali pewnie, szybko, skutecznie i zespołowo. Jastrzębie, jak to w tym sezonie ma w zwyczaju, nie potrafiło zachowac równego poziomu.

- Trochę dały o sobie znac trudy środowego spotkania w Pucharze Challenge - nie ukrywał Prygiel.

- Forma idzie w górę, nabraliśmy pewności siebie, u mnie dodatkowo "zaskoczył" atak, możemy gra jeszcze lepiej - dodał Perlowski.

- Ważnym argumentem po naszej stronie był blok - zauważył Marcin Wika.

- Bardzo dużym problemem jest kontuzja palca Ivana Ilicia, naszego drugiego rozgrywającego. Mam nadzieję, ze w przyszłym tygodniu Ivan powróci do treningów, bo nie ukrywam, że nie mam wyjścia awaryjnego - przyznał trener Travica. - Ręka mnie boli, ale we wtorek założę specjalny usztywniacz na palec i zjawię się na treningu powiedział nam Ilic.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24