RESOVIA: Pietryka - Pydych, Kusiak, Baran, Kozubek - Turczyn (77. Jakubowski), Cygnar (68. Domoń), Fryc, Walaszczyk - Kamiński (72. Wiktor), Danielak (46. Tyrkało).
SPARTAKUS: Melenychenko - Beza, Hrestha, Husakovskyy, Hryhyshyn - Raisha (64. Horzow), Syvyi , Shafranskyy , Iwanicki (68. Orzechowski) - Mykhalchuk, Deva.
SĘDZIOWAŁ: Paweł Małodziński - 5 oraz Grzegorz Wąchadło i Witold Gładyszewski (Mielec). ŻÓŁTE KARTKI: Kusiak - Husakovskyy, Shafranskyy. WIDZÓW: 700.
Ekipa z Szarowoli pokazała jednak, że nie przez przypadek "kosi" wiosną punkty - razem z sobotnim uzbierała w rewanżach już 17. Goście udowodnili, że na nierównej murawie stadionu przy hetmańskiej tak zwana "gra dołem" jest możliwa - chwilami sprawnie operowali piłką, wymieniali wiele podań, zapędzali się na połowę naszej drużyny. Nie mieli jednak pomysłu na rozmontowanie defensywy lidera. W prawdziwych opałach Marcin Pietryka był raz, gdy tuż po przerwie z woleja strzelał Jacek Iwanicki. Do bramki było z 10 metrów, na szczęście napastnik gości huknął nad poprzeczką.
Resovia najlepszy okres w I połowie zanotowała między 26 a 31 minutą. Najpierw po wolnym Kamila Walaszczyka i przepuszczeniu piłki przez Wiesława Kozubka z bliska główkował Andrzej Danielak. Zaskoczony napastnik Resovii nie miał czasu na dokładną przymiarkę i trafił obok celu. Po minucie powinno być 1-0, ale Piotr Kamiński w sytuacji sam na sam uderzył piłkę na zbyt wysokim pułapie i trafił w okolice pierwszego pietra.
Ten sam gracz za moment zwiódł Noberta Bezę, po przebiegnięciu 30 metrów wyłożył "skórę" Walaszczykowi, ale pan Kamil źle ją przyjął i skończyło się na strzale w obrońcę.
Zaraz po zmianie stron ucierpiał Marcin Pietryka, gdy wygarnął piłkę spod nóg Bezy. Potem szansę zmarnował wspomniany Iwanicki i przez kwadrans niewiele się działo. Resovia czekała cierpliwie na okazję i w 64. min okazję wypracował Walaszczyk - wyłożył futbolówkę Kamińskiemu - ten jednak nie miał dnia - strzelił nieczysto.
Później nasz zespół wykonał serią wrzutek z wolnych lub z rzutów rożnych i 78. min minut znów zapachniało bramką. Po rogu Walaszczyka z kilku metrów główkował Marek Kusiak. Uderzył dobrze, ale niepewny bramkarz gości miał farta - instynktownie obronił.
Potem szanse miał Walaszczyk, chytrze strzelał Witold Jakubowski, w końcu po kolejnej centrze uderzał Wiesław Kozubek, kibice krzyknęli "jeeest", ale piłka zatrzymała się w tłoku tuż przed linia bramkową i za nic nie chciała wpaść do "sieci".
Obszerna relacja z notami dla zawodników i wypowiedziami w poniedziałkowych Nowinach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Andrzej z "Sanatorium" prosi o pieniądze! "Państwo nie pomaga"
- Szpak przekroczył granicę? Rozgogolił się dla matek i złożył intymne życzenia
- Dzieci Dominiki Kulczyk i Jana Lubomirskiego brylują na gali milionerów [ZDJĘCIA]
- Cichopek na evencie TVP. Projektant wspomina o złej modowej passie. Jest tragicznie?