Rezerwy Niedźwiadków Chemart przegrały w Krakowie. Fatalny przestój przemyślan w trzeciej kwarcie

W niedzielę pierwsza drużyna Niedźwiadków odpoczywała po meczu z HydroTruckiem, toteż rezerwy udały się pod Wawel bez wzmocnień z pierwszej ligi. Nie mogły też wystawić do gry Bruno Chalickiego, ostatnio swego najlepszego strzelca, a także Bartosza Bala. Mimo to początek meczu był obiecujący. W I kwarcie solidnie wpadało Kindlikowi (11 pkt.) i po 10 minutach zapas wynosił 7 „oczek”. Nieźle, jak na początek.

Drugą partię trafieniem rozpoczął Olejarz, ale Bozza, a konkretnie Jewuła i Ziółkowski wzięli się do odrabiania strat. W 14. minucie był już remis (24:24), potem drugi (26:26), tuż przed przerwą. minucie trzeci i czwarty (32:32, 34:34), co sugerowało spore emocje w dalszej części zmagań.

Na starcie III kwarty, po rzutach Skubińskiego i Kindlika (za 3) zespół znad Sanu odzyskał prowadzenie (39:38), po czym stanął. Ale tak na dobre, czego dowodem fakt, że w kolejne 6 minut miejscowi wygrali... 20:0 (58:39). Tym samym emocje i niepewność, co do ostatecznego rozstrzygnięcia zostały rozwiane.

Krakowianie zdominowali grę na deskach (50 do 36 w zbiórkach, o co zadbał głównie Ziółkowski. Miejscowi trafili 61 procent rzutów za 2, przemyślanie jedynie 34. Cieniowali jedynie w rzutach zza łuku (2/16).

Bozza Kraków – Niedźwiadki Chemart II Przemyśl 95:66 (12:19, 24:15, 26:12, 33:20)

Niedźwiadki Chemart II: Skubiński 14 (3 str., 4 prz.), Kindlik 15 (3x3, 4 as., 6 str., 2 prz.), Strzępek 5, Kijanka 0, Olejarz 7 (1x3) oraz Barszczak 10 (2x3), W. Majka 9 (1x3), Słowik 6, Frańczak 0. Trener Daniel Puchalski.

Najwięcej dla Bozzy: Ziółkowski 27 (18 zb., 3 str., 5 prz., 2 bl.), Piszczatowski 19 (1x3), Jewuła 13 (1x3).