Rodzice wciąż okupują szkołę w Hucisku Nienadowskim

Kilkudziesięcioosobowa grupa rodziców od marca br. przebywa w szkole lub jej sąsiedztwie. Będą tam do czasu, aż radni zmienią uchwałę o obniżeniu stopnia organizacyjnego szkoły w ich wsi.

Od 1 września - zgodnie z decyzją samorządu - pozostaną w niej uczniowie klas od I do III oraz przedszkolaki. Starsze dzieci trafią do Szkoły Podstawowej w Nienadowej. Takie rozwiązanie - zdaniem protestujących - to krok na drodze do likwidacji placówki.

- Nie poddamy się, nie odpuścimy - przekonuje Aleksandra Podwyszyńska, mieszkanka Huciska Nienadowskiego. - Działamy dla dobra wspólnego, chociaż mało, kto okazuje nam zrozumienie. To krzyk rozpaczy w sytuacji, w której jedynym argumentem lokalnych władz są kwestie finansowe.

Rodzice uważają, że planowane zmiany narażą uczniów na stres i liczne niewygody związane z koniecznością dojazdu do nowej placówki. W swojej sprawie zabiegają o wsparcie podkarpackich posłów, odwiedzili Zarząd Regionu Ziemia Przemyska NSZZ "Solidarność", a teraz wynajęli prawnika, aby reprezentował ich interesy.

- W ostateczności pójdziemy do sądu - grozi Podwyszyńska. - Podjęta na nadzwyczajnej sesji uchwała o obniżeniu stopnia organizacyjnego szkoły jest niezgodna z prawem. Poczekamy, może teraz radni się zreflektują.

Zbigniew Blecharczyk, wójt gminy Dubiecko, zapewnia: nie doszło do złamania przepisów.

- Rozumiem rozgoryczenie mieszkańców - przyznaje. - Walczą, ale realia są takie, a nie inne, w gminnej kasie brakuje pieniędzy na oświatę. Rocznie dokładamy do niej od 2,5 do 3 milionów zł.