Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rodzina Adasia, który przy kościele farnym w Rzeszowie poparzył dłonie halogenami, domaga się 10 tys. zł zadośćuczynienia

Beata Terczyńska
Archiwum rodziny
Rodzina Adasia, który w Rzeszowie poparzył dłonie chodnikowymi halogenami, domaga się 10 tys. zł zadośćuczynienia. Tymczasem otrzymała odpowiedź, że ubezpieczyciel przyznał zadośćuczynienie w wysokości 1100 zł. Ból i cierpienie 2-latka wycenione zostało w tym na 300 zł. - Będziemy się odwoływać - zapowiada Marta Rak - Jaśkiewicz, mama poparzonego Adasia.

Przypomnijmy. Podczas wakacji opisywaliśmy historię 2-letniego Adasia, który będąc z mamą i rodzeństwem na wycieczce w Rzeszowie, dotkliwie poparzył rączki. Dziecko przyłożyło dłonie do chodnikowego halogenu koło wieży farnej.

- Zaczęło przeraźliwie krzyczeć, płakać z bólu. W pierwszej chwili nie wiedziałam jeszcze co się stało - mówiła nam pani Marta Rak - Jaśkiewicz.

Dziecko trafiło do szpitala. Okazało się, że na lewej rączce doszło do poparzenia drugiego stopnia, na prawej - pierwszego stopnia opuszków palców. Mama była zbulwersowana, że miasto przez długi czas nie reagowało i parzące halogeny nadal się świeciły.

WIĘCEJ: Adasia poparzyły halogeny umieszczone w chodniku ul. Kościuszki w Rzeszowie

Sprawą zajęła się policja. Na jej wniosek wyłączono reflektory. Urzędnicy zlecili fachowcom znalezienie takiego oświetlenia, które nie będzie rozgrzewać aż tak mocno szkła zabezpieczającego żarówkę. Udało się. Zarówno wokół wieży farnej, jak i w otoczeniu kościoła wymieniono w sumie 20 reflektorów. Nowe wykorzystują technologię LED i są bezpieczne dla pieszych. Rozgrzewają się maks. do 32 st. C, a poprzednie osiągały temperaturę ok. 100 st. C.

ZOBACZ TEŻ: W jednym ze sklepów w Galerii Rzeszów spadł sufit podwieszany

Rodzina chłopca starała się o zadośćuczynienie od miasta w wysokości 10 tys. zł. Tymczasem firma, w której miasto ma umowę, właśnie poinformowało o przyznanej kwocie w wysokości 1,1 tys. zł. W tym ból i cierpienie wycenione zostało na 300 zł.

„Nie budzi wątpliwości fakt wystąpienia szkody (...) należy uznać, że na terenie chodnika u zbiegu ulic 3 Maja i Kościuszki doszło do zaniedbania w postaci zamontowania niewłaściwych opraw lamp” - czytamy w piśmie.

- Czujemy się zbulwersowani - mówi pani Marta. - Uważamy, że przyznana kwota to kategorycznie za mało mając na uwadze traumę, jaką przeszedł synek, jego krzywdę, płacz, długość leczenia, wizyty w szpitalach, zmiany opatrunków, ślad po poparzeniu, zniszczone wakacje. Sądzimy, że kwota odszkodowania, jakiej się domagamy nie jest wygórowana. W innych krajach za podobne zdarzenia w miejscu publicznych odszkodowania są znacznie wyższe.

Dodaje, że ubezpieczyciel zaproponował ugodowe zakończenie sprawy i wypłatę 2 tys. zł.

- Uważam, że nadal to za mało. Będziemy się odwoływać - zapowiada mama Adasia.

POPULARNE NA NOWINY24:

Rzeszów czy nie? Sprawdź czy potrafisz rozpoznać nasze miasto! [QUIZ]

Ratowniczy cover "Despacito" z Rzeszowa. "Serce piko" będzie hitem?

Rzeszów kiedyś vs Rzeszów dziś [STARE I NOWE ZDJĘCIA]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24