Rzemieślnik Pilzno nadal bez zwycięstwa

Gospodarze rozpoczęli wręcz idealnie. Już w 3. minucie pięknym strzałem z rzutu wolnego popisał się Jakub Kosztyła wysuwając Strumyk na prowadzenie.

Niespełna kwadrans później było już 2-0. Strzelcem Bartosz Kozicki, który wykorzystał błąd obrońców gości i z bliska pokonał Rafała Ormiańskiego.

Po przerwie było jeszcze ciekawiej. Najpierw Krzysztof Blim nie wykorzystał rzutu karnego (Ormiański obronił), a chwilę później drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę otrzymał Wojciech Brudek.

W 70. minucie kontaktową bramkę dla gości zdobył mierzonym uderzeniem głową Wojciech Mędrek I. Kilka minut później lewą stroną pociągnął Maciej Dziwisz, dogrywając idealnie na głowę Blima, który tym razem trafił do bramki.

Na trzy minuty przed końcem rozmiary porażki zmniejszył Piotr Mikulski, który pięknym uderzeniem przy prawym słupku pokonał Sebastiana Koryla.

STRUMYK MALAWA - RZEMIEŚLNIK TAURUS PILZNO 3-2 (2-0)

1-0 Kosztyła (3-rzut wolny, w lewe okienko), 2-0 Kozicki (16, asysta Dziwisza), 2-1 W. Mędrek I (70-głową, dośrodkowanie Szewczyka), 3-1 Blim (75-głową, centra Dziwisza), 3-2 Mikulski (87, mierzony strzał zza pola karnego).

STRUMYK: Koryl - Bieda, Wałek, Skała, Kosztyła (60. D. Kuczma) - Woźniak (46. Machniak), Brudek, Kurosz, Blim 6 (90. Ł. Kuczma) - Dziwisz, Kozicki (55. Rajzer).
RZEMIEŚLNIK: Ormiański - Hajec, Popiela, Bartkowski, Wójcik - Łapa (77. Wojdyła), Mikulski, Mitek (55. Wojciech Mędrek II), Wojciech Mędrek I - Szewczyk, Hajnas.

SĘDZIOWALI Leszek Kogut oraz Grzegorz Piestrak i Konrad Łaskarzewski (Przemyśl). ŻÓŁTE KARTKI: Brudek, Dziwisz - Hajnas, Wojdyła. CZERWONA: Brudek (52, druga żółta). WIDZÓW 300.

Zdaniem strzelców

KRZYSZTOF BLIM, Strumyk
NAJWAŻNIEJSZE, ŻE WYGRALIŚMY. Strzeliłem bramkę, ale co z tego skoro wcześniej miałem lepszą okazję i nie strzeliłem. Wtedy wygralibyśmy spokojnie, a tak było trochę zamieszania w końcówce. Graliśmy w 10 już drugi raz u siebie. Dobrze, że tym razem udało się wygrać.

PIOTR MIKULSKI, Rzemieślnik
REMIS BYŁ NA PEWNO W NASZYM ZASIĘGU. Szkoda, bo przespaliśmy trochę pierwszą połowę, straciliśmy dwie niepotrzebne bramki. Po przerwie grało nam się dużo lepiej, pokazaliśmy, że potrafimy walczyć. Miejmy nadzieję, że nowy trener pomoże wyjść nam z tarapatów.