Rzeszów będzie miał dwie obwodnice [WIDEO]

Centrum stolicy Podkarpacia to w tej chwili najbardziej zakorkowane miejsce w regionie. Tylko przez al. Piłsudskiego codziennie przejeżdża ponad 20 tysięcy samochodów. Na al. Rejtana ruch jest tylko nieznacznie mniejszy. Po jej rozkopaniu dotarcie z dworca PKP w rejon mostu Lwowskiego zajmuje w godzinach szczytu nawet 30-40 minut, chociaż oba punkty dzieli zaledwie 2 kilometry.

Zdaniem specjalistów od transportu ratunkiem dla miasta jest domknięcie północnej obwodnicy miasta, która w tej chwili kończy się w rejonie ul. Rzecha i Ciepłowniczej. Wczoraj radni jednogłośnie dali inwestycji zielone światło. - To część dawno zaplanowanego układu drogowego, który powinniśmy jak najszybciej zrealizować. Owszem, most nie rozwiązuje wszystkich problemów kierowców, ale jest ruchem w dobrym kierunku - uważa Robert Kultys z PiS.

- To najlepszy sposób na rozładowanie korków w centrum. Samochody w kierunku Baranówki i Krakowskiej południe nie będą już stać w korkach - dodaje Jolanta Kaźmierczak z PO.

Wczorajsza decyzja radnych oznacza, że na początku października Miejski Zarząd Dróg będzie mógł podpisać umowę z niemiecką firmą Bilfinger, która pierwszy, 2,5-kilometrowy odcinek śródmiejskiej obwodnicy będzie miała zrealizować do września 2015 roku. Za 170 mln zł wykona 2,5 kilometra dwupasmowej jezdni, oraz 400-metrowy, podwieszany most biegnący nad Wisłokiem i zbiornikiem technicznym elektrociepłowni. W miejscu włączenia do ul. Lubelskiej powstanie rondo. Ma to być pierwszy z trzech etapów budowy trasy łączącej Załęże z ul. Krakowską.

- W kolejnym etapie chcemy wykonać łącznik od ul. Lubelskiej przez Warszawską do przedłużenia Okulickiego. To będzie ok. 1,3 km dwupasmówki. Koncepcję już przygotowaliśmy, inwestycja jest zaplanowana do realizacji po 2014 roku - mówi Piotr Magdoń, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg w Rzeszowie.

Ostatni fragment z ul. Warszawskiej do ul. Krakowskiej ma powstać także po 2014 roku, drogowcy już pracują nad wyznaczeniem przebiegu trasy.

To jednak nie koniec dobrych wieści. Wzdłuż północnej i zachodniej granicy miasta autostradową obwodnicę buduje Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Trasa o łącznej długości 25,6 km powstanie do 2016 roku i będzie się składała z fragmentów autostrady A4 i drogi ekspresowej S19. Na razie gotowe jest 6,9 km A4 między węzłami "Rzeszów Wschód" i "Rzeszów Centralny". - Budowa drogi do węzła "Zachodniego" trwa i zakończy się w grudniu tego roku. Taki sam termin deklaruje firma Eurovia realizująca część S19 od tego węzła do Świlczy. Oba te fragmenty to kolejne 12,4 km drogi - mówi Bartosz Wysocki z rzeszowskiego oddziału GDDKiA.

Ostatni brakujący fragment układanki to S19 między węzłami Świlcza i Kielanówka. - Przetarg jest już ogłoszony, umowę z wykonawcą chcemy podpisać na początku przyszłego roku. Sądzę, że w 2 lata upora się z tą inwestycją - dodaje Bartosz Wysocki.

Budowa nie miałaby jednak sensu, gdyby nie dodatkowe dojazdy, które finansuje miasto. Pierwszy, od strony ronda im. Jacka Kuronia jest już gotowy. Kosztował 80 mln zł. - Drugi powstanie między ul. Przemysłową a Kielanówką. Zbudujemy go równolegle z realizacją S19 w kierunku Kielanówki. Dokumentacja jest już prawie gotowa - zapewnia Piotr Magdoń.

W ratuszu tłumaczą, że obwodnica autostradowa przejmie głównie ruch tranzytowy. Droga od ul. Rzecha do ul. Krakowskiej powstanie przede wszystkim z myślą o mieszańcach Rzeszowa, narzekających na korki w centrum. - Dzięki niej np. z osiedla Pobitno na Baranówkę będzie można dojechać bez stania na al. Piłsudskiego - wyjaśnia P. Magdoń.