Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rzeszowianin: siostra umarła, bo karetka nie miała jak dojechać

Anna Janik
- Niestety, cała ta sytuacja pokazuje, że w tym mieście toleruje się sytuacje zagrażające bezpieczeństwu - mówi zrezygnowany Bogusław Gładysz.
- Niestety, cała ta sytuacja pokazuje, że w tym mieście toleruje się sytuacje zagrażające bezpieczeństwu - mówi zrezygnowany Bogusław Gładysz. Fot. Krzysztof Łokaj
Ul. 3 Maja w Rzeszowie ratownicy pokonali biegiem, przepychając się przez tłum, który przyszedł tu na Święto Paniagi. Niestety, mimo reanimacji, 65-letnia kobieta umiera.

Rzeszów, święto Paniagi. Ulica 3 Maja wypełniona po brzegi uśmiechniętymi rzeszowianami, oglądającymi przemarsz orkiestr dętych, szałamaistek i zespołów tanecznych. W tym czasie przed kamienicą nr 4 trzęsącymi się dłońmi Bogusław Gładysz drugi raz wybiera numer 999 i prosi o pomoc dla walczącej o życie siostry Teresy. Karetki dojeżdżają w okolice ul. Jagiellońskiej. Całą ul. 3 Maja ratownicy pokonują biegiem, przepychając się przez tłum. Niestety, mimo reanimacji, 65-letnia Teresa Mróz umiera.

- Leczyła się onkologicznie, ale to nie nowotwór ją zabił, bo rokowania były pomyślne. Umarła z powodu zatrzymania akcji serca, a ratownikom zabrakło kilku minut, żeby ją uratować - opowiada Bogusław Gładysz.

Żeby miała lepszą opiekę

Pochodzącą z Krosna chorą siostrą rzeszowianin zajmował się od września. Zdecydował się przyjąć ją pod swój dach, bo chciał, żeby miała lepszą opiekę. W Krośnie nie ma oddziału onkologicznego, w dodatku ani chora kobieta ani jej mąż nie mieli samochodu, którym mogliby dojeżdżać do Brzozowa. Mimo że pan Bogusław mieszka w centrum Rzeszowa, siostra nigdy na to nie narzekała. Aż do nocy poprzedzającej święto ul. Pańskiej. Po godz. 22 zaczęło się rozstawianie sceny, a metalowe części z hukiem spadały z ciężarówek tuż pod oknami kamienicy. - Siostra wstawała w nocy, więc dzwoniłem na policję i straż miejską - opowiada pan Bogusław. - Usłyszałem tylko, że prezydent wydał zgodę na zakłócanie ciszy nocnej. Jestem ciekaw czy można wydać taką zgodę - pyta.

Złe samopoczucie siostry następnego dnia rano pan Bogusław wiąże z tą nieprzespaną nocą. Rano jego siostra skarżyła się, że cierpnie jej ręka, że bolą ją plecy. Zemdlała w łazience, dlatego rodzina natychmiast wezwała pogotowie.

- Gdyby karetka miała jak dojechać, ratownicy byliby przy niej w 3-4 minuty i być może zdołaliby ją uratować. Ale pojawili się u nas po 10 - dodaje.

Nie wiadomo, kto zawinił

Przełożona ekip ratowniczych z rzeszowskiego pogotowia potwierdza, że tego dnia wysłano do pacjentki dwie karetki: podstawową i specjalistyczną z lekarzem. O tą drugą poprosili ratownicy, którzy jako pierwsi dotarli do Teresy Mróz i zaczęli masaż serca.

- Obie karetki zatrzymały się na wysokości apteki przy ul. Jagiellońskiej, bo rozstawione były tam barierki. Przez środek ul. 3 Maja maszerował korowód, dlatego ratownicy złapali torby i biegli, przepychając się miedzy ludźmi - opowiada Halina Leśniak z WSPR w Rzeszowie. - Moim zdaniem, podjęli najlepszą decyzję, bo nie tracili czasu na szukanie objazdu.

I zaznacza, że policjanci siedzący w radiowozie oraz na motorach, którzy stali tuż przy aptece, słysząc nadjeżdżającą na sygnale karetkę, nie pomogli usunąć zabezpieczeń ani nie próbowali stworzyć jej przejazdu. A na proszenie o to ratownicy nie mieli czasu. Podkreśla też, że ani do sekretariatu ani do dyrekcji pogotowia nie wpłynął żaden faks lub mail z informacją o imprezie na ul. 3 Maja i mapą alternatywnych dojazdów.

Wszyscy wiedzieli o imprezie?

Z kolei Urząd Miasta Rzeszowa, organizator imprezy, twierdzi, że wydanie zgody na imprezę masową oznacza powiadomienie o utrudnieniach wszystkich służb.

- Przedstawiciele służb ratowniczych zawsze uczestniczą w takim spotkaniu, znają plany dróg ewakuacyjnych - przekonuje Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta. - Zresztą, karetka to pojazd uprzywilejowany, dlatego bez względu na sytuację, powinna wjechać na ul. 3 Maja - dodaje.

To czy w tej konkretnej sytuacji ktoś popełnił zaniedbanie wyjaśni rzeszowska prokuratura. Na razie z urzędu wszczęła postępowanie sprawdzające i w ciągu kilku dni podejmie decyzję o ewentualnym śledztwie. To miałoby iść w kierunku niedopełnienia obowiązków i narażenia Teresy Mróz na niebezpieczeństwo utraty życia.
Do sprawy wrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24