Rzeszowski skatepark także w internecie

- Takiego portalu w naszym mieście jeszcze nie było. Uznaliśmy, że skoro w Rzeszowie powstaje obiekt na miarę europejskich parków, trzeba wesprzeć go w internecie. Zwłaszcza, że zainteresowanie i oczekiwanie na ukończenie jego budowy jest olbrzymie - mówi Przemysław Szumski, pomysłodawca stworzenia portalu.

Oficjalny serwis skateparku (www.skatepark-rzeszow.pl) powstał we współpracy z urzędem miasta, który pozwolił zamontować kamerę na budynku hali widowiskowo sportowej. Reprezentujący młodzież radny Marcin Deręgowski przekonuje, że twórcy serwisu wykorzystają ją także po zakończeniu budowy.

- Wówczas bez wychodzenia z domu będzie można zorientować się np. czy na torze jest dużo użytkowników. Dzięki masie świetnych pomysłów strona będzie tętniła życiem - przekonuje M. Deręgowski.

Co to za pomysły? Przede wszystkim forum, na którym młodzież będzie mogła dyskutować, ale także udostępniać swoje zdjęcia. W dziale aktualności organizatorzy planują informacje i relacje z imprez, nie tylko tych odbywających się na Podpromiu.

- Na forum uruchomiliśmy także dział giełda, w którym można kupić lub sprzedać sprzęt sportowy i nie tylko. Pierwszego dnia mieliśmy sto wejść, drugiego już 200, w szybkim tempie przybywa zarejestrowanych użytkowników - mówi P. Szumski.

Dobre wieści płyną także z placu budowy. Zgodnie z umownym terminem prace powinny zakończyć się do połowy czerwca. I mimo kłopotów związanych z lutowymi mrozami, termin będzie dotrzymany. - Początkowo wykonawca wnioskował o dodatkowe dwa tygodnie, ale nadrobił zaległości - deklaruje Katarzyna Pawlak z biura prasowego Urzędu Miasta Rzeszowa.

Jak ustaliliśmy, przesunięcie terminu robót na koniec czerwca jest brane pod uwagę. Nie wynika jednak z opóźnień, ale pomysłu budowy dodatkowej przeszkody, której nie było w projekcie.

- To tzw. podwójny suchy basen. Wykonawca proponuje, aby zbudować go w miejscu, które w innym wypadku zostałoby niezagospodarowane. Takiej atrakcji nie ma w całej Europie. Ponieważ to dodatkowe koszty i formalności, analizujemy temat. Decyzja zapadnie lada dzień - mówi K. Pawlak.