Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sąd w Tarnobrzegu zajmuje się... szczekającym psem

Klaudia Tajs
Zofia Dryka, mama właścicielki psa: - Dżeki to przyjaciel rodziny. Nikomu krzywdy nie robi.
Zofia Dryka, mama właścicielki psa: - Dżeki to przyjaciel rodziny. Nikomu krzywdy nie robi. Klaudia Tajs
Zachowanie 10-letniego Dżekiego, sznaucera miniaturki, skonfliktowało jego właścicieli z sąsiadami. Ich spór rozstrzygnie tarnobrzeski sąd.

Na pierwszą rozprawę przyszli zarówno ci, którzy uważają, że Dżeki to wyjątkowo spokojny i łagodny piesek, jak i ci, którzy twierdzą, że zmienił ich życie w koszmar.

Bo szczeka i wyje

Dość ciągłego szczekania i wycia Dżekiego ma sąsiadka Ewa.

- Chcieliśmy dojść do porozumienia, ale gdy zwracaliśmy uwagę na uciążliwe zachowanie zwierzęcia, sąsiadka kazała nam rozmawiać z psem - mówi pani Ewa. - Pies jest dokuczliwy. Nie mamy spokoju. Wnuczka nie może do mnie przyjść, bo pies wyje, a dziecko nie może zasnąć. W końcu wnieśliśmy sprawę na policję.

Tylko im przeszkadza

Dżekiego broni jego właścicielka, pani Irena.

- Piesek przeszkadza tylko jednemu sąsiadowi w naszym bloku, który mieszka piętro niżej - mówi pani Irena. - Od dwóch lat, kiedy wychodzę do pracy, psa prowadzę do rodziny, Sporadycznie zostaje sam w domu. Tylko wtedy, gdy muszę wyjść do fryzjera, w odwiedziny do szpitala, czy na zakupy. W tygodniu jest to najwyżej godzina.

Panią Irenę wspiera także jej mama, Zofia Dryka.

- Kiedy zięć umarł, wnuczki prosiły o pieska i dostały Dżekiego - wspomina starsza kobieta. - On z nimi dorastał. Jest spokojny. Wydaje mi się, że może zakłócać spokój, kiedy jest prowokowany przez sąsiada.

Dżeki ma obrońcę

Konfliktem zainteresowało się Stowarzyszenie Ogród Św. Franciszka w Tarnobrzegu. Na jego prośbę, w sądzie właścicielkę psa reprezentuje mecenas Janusz Kłos, który nie kryje sympatii do czworonogów. Jego zdaniem policja sporządzając wniosek do sądu o ukaranie właścicielki psa popełniła błąd.

- Stawiany zarzut dotyczy naruszenia przepisów porządkowych o zakłócaniu ciszy i spokoju wydanych przez gminę - przypomina mecenas Janusz Kłos. - To nietrafny zarzut, ponieważ wykroczenia tego można się dopuścić w miejscu publicznym, a mieszkanie prywatne nim nie jest.

Pierwsza sprawa została odroczona, ponieważ policja nie dołączyła do akt treści uchwały z przepisem, który miał naruszyć Dżeki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24