Sanok - Katowice 12-2. Woleli strzelać od strony baru

Sanoczanie, choć zagrali bez ukaranych Roberta Kosteckiego i Petra Sinagla oraz kontuzjowanych Rafała Dutki (naderwał mięsień na rozgrzewce) i Kamila Dolnego, nie mieli najmniejszych problemów z pokonaniem zdziesiątkowanego zespołu z Katowic. Już po kwadransie było 4-0, a goście byli tylko tłem dla ekipy Miroslava Frycera.

Po zmianie stron katowiczanie co raz częściej zagrażali bramce rywali. Dobrego świadectwa, mimo dwubramkowej wygranej, nie można wystawić sanockiej obronie. Przy pierwszej straconej bramce zawinił nieco John Murray, przy drugiej Martin Richter, który stracił krążek za sanocką "świątynią".

W III tercji miejscowi znów przyspieszyli. Najładniejsza bramkę - nr 8 - uzyskał Martin Vozdecky strzałem zza bulika po akcji Samsona Mahboda. Po 10. bramce z lodu zjechał Mateusz Skrabalak, który za wcześniejsze interwencje zebrał sporo pochwał.

Jego zastępca, debiutujący w ekstralidze Mateusz Domogała, wygrał m.in. pojedynki sam na sam z Mahbodem i Markiem Strzyżowskim. Czystego konta jednak nie zachował...

Mecz bez historii i trzecia dwucyfrówka w pojedynkach sanocko-katowickich. Co jednak ciekawe w sześciu spotkaniach graczom GKS-u udało się zdobyć... cztery punkty, choć bilans bramkowy mają bardzo niekorzystny: 20-48.

Spotkanie obserwowali rodzice amerykańskiego bramkarza Ciarko Johna Murraya, który popisał się kilkoma udanymi interwencjami.

Sanoczanie, na pięć kolejek przed końcem, mają po 10 punktów przewagi nad goniącymi ich drużynami z Krakowa i Jastrzębia. W praktyce wystarczy im wygrać dwa mecze - w Krynicy i przeciwko Polonii Bytom.

Ciarko PBS Bank Sanok - GKS Katowice 12-2 (5-0, 1-1, 6-1)

1-0 Bayrack - Biały - Besch (1:30), 2-0 Vozdecky - Mahbod (3:06), 3-0 Demkowicz - Milan - Rąpała (12:47), 4-0 Hudec - Zapała - Mahbod (15:10 w przewadze), 5-0 Danton - Biały - Besch (18:40 w przewadze), 6-0 Biały - Bayrack (30:26), 6-1 Szymański - Danko - Bigos (36:20 w przewadze), 6-2 Mikes - Drzewiecki - Szewczyk (40:31 w przewadze), 7-2 Ćwikła - Richter (42:10), 8-2 Vozdecky - Mahbod - Zapała (48:38), 9-2 Hudec - Demkowicz - Richter (51:13), 10-2 Vozdecky - Mahbod (51:42), 11-2 Mermer - Demkowicz - Milan (58:44), 12-2 Strzyżowski - Besch - Danton (59:51).

Ciarko PBS: Murray - Richter, Hudec; Kloz, Besch; Rąpała, Pociecha - Vozdecky, Mahbod, Zapała; Biały, Bayrack, Danton; R. Ćwikła, Wilusz, Strzyżowski; Mermer, Milan, H. Demkowicz. Trener Miroslav Frycer.

GKS: Skrabalak (51:43 Mateusz Domogała) - Podsiadło, Zukal; Bigos, Danko; Krokosz, kostromitin - Mikes, Różycki, Drzewiecki; M. Szewczyk, Szymański, Michał Domogała oraz Jaskólski. Trener Mariusz Kieca.

Sędziował Breske (Jastrzębie Zdrój). Kary: 8 - 4 minuty. Widzów 900.

Opinie trenerów
Mariusz KIECA (GKS)
Jestem załamany. Mając w składzie 12 zawodników tak naprawdę tylko dogrywamy ten sezon od meczu do meczu. Nie da się wygrać meczu z cudzysłowem. Mimo dziesięciu puszczonych bramek bardzo dobrze bronił Skrabalak.

Tomasz DEMKOWICZ (II trener Ciarko PBS)
Dwie tercje dobre, w drugiej jakby zawodnicy zapomnieli o założeniach taktycznych. Z dzisiejszego dnia najbardziej cieszy nas wynik meczu Cracovii z Jastrzębiem (2-1 po dogrywce - przyp. red.). To najlepszy wynik dla nas, ale będziemy walczyć do końca o wygrane.