Siarka Tarnobrzeg musi się zrehabilitować po katastrofie w Krakowie. Potrzebna poprawa w obronie

Rozpoczęło się dobrze, obiecująco, ale po czterech seriach gier, po 0:6 w Krakowie, sytuacja wygląda średnio - zespół z Tarnobrzega ma na koncie skromne cztery punkty i zajmuje 12. miejsce w tabeli.

- Mecz w Krakowie mógł się całkowicie inaczej ułożyć. Po pół godzinie mogliśmy prowadzić ze dwa zero. Niestety, nagle wpadł jeden, drugi gol dla Hutnika i cały mecz odwrócił się w drugą stronę.

- mówi Kamil Adamek, napastnik tarnobrzeskiej drużyny.

Tarnobrzeżanie dostali na Suchych Stawach mocne baty, ale starają się podchodzić do przyszłości z optymizmem.

- Nie jesteśmy tak słabi, żeby przegrywać zero do sześciu- Znam GKS, grałem tam. Paru piłkarzy, z którymi kopałem piłkę, jeszcze tam występuje. Nie jest to łatwy przeciwnik, ale my, wbrew temu, co pokazaliśmy w ostatnim meczu, do ostatnich też nie należymy.

- przekonuje nasz rozmówca

Sławomir Majak, coach siarkowców, ma o czym myśleć przed meczem z GKS-em.

- Na pewno mamy swoje atuty. Nie pokazaliśmy ich w Krakowie, ale trzeba się pozbierać, wziąć w garść i zagrać na poziomie

- mówi trener tarnobrzeżan.

Musimy zrobić coś, co zmieni oblicze drużyny w meczu z Jastrzębiem. Początek meczu z Hutnikiem był niezły, ale chciałbym, aby w chwili, gdy dzieje się coś negatywnego, moi zawodnicy potrafili się zachować z większym spokojem. To już nie jest trzecia liga. Ona wybaczała pewne błędy w tyłach. W drugiej tak dobrze już nie jest i trzeba mieć na to wzgląd

mówi Sławomir Majak.

Mecz z GKS-em rozpocznie się o godzinie 17.