- Zadziwiająca przytomność umysłu, jak na tak małe dziecko - tak o 8-letnim chłopcu mówią policjanci. Kamil wtorkowej nocy przeżył dramat. Obudził się o godz. 1 i zobaczył mamę leżącą na podłodze.
- Z komórki wykręcił numer 112 i powiedział nam, że mama jest chłodna i się nie rusza - mówi Jerzy Mastalerczyk z Komendy Powiatowej Policji w Stalowej Woli.
Na pomoc było za późno, mama Kamila już nie żyła. Zakrztusiła się podczas ataku padaczki. Dzieci mieszkały z matką same. Ojciec, wyjechał do pracy do Niemiec.
- Dziękuje sąsiadom, którzy natychmiast zaopiekowali się osieroconym ośmiolatkiem i dwójką jego młodszego rodzeństwa - mówi Grzegorz Śmiech, szef stalowowolskich policjantów.
- Postaramy się jakoś nagrodzić tego wyjątkowego chłopca.