Najlepszym zawodnikiem tego ciekawego spotkania został wybrany Stephane Antiga, przyjmujący bełchatowskiej drużyny i... nowy trener reprezentacji Polski.
PGE Skra Bełchatów - Asseco Resovia 3:2 (21:25, 25:22,25:18, 21:25, 15:12)
Skra: Uriarte 4, Wlazły 20, Antiga 15, Kłos 7, Wrona 14, Włodarczyk 16, Zatorski (libero) oraz Conte, Brdović, Pliński 4. Trener Miguel Falasca.
Resovia: Drzyzga, Veres 9. Achrem 16, Nowakowski 5, Perłowski 10, Schops 14, Penczew (libero) oraz Masłowski (libero), Konarski 11, Lotman 5, Kosok. Trener Andrzej Kowal.
Sędziowali: Dariusz Jasiński (Bydgoszcz) i Marek Lagierski (Katowice). Widzów: ponad 3000. MVP: Stephane Antiga.
Resoviacy wcale nie musieli przegrać tego pojedynku. W pierwszym secie początek należał do Skry, potem była wyrównana walka. Na drugiej przerwie technicznej resoviacy przeważali 16:14. Asami popisali się Veres i Perłowski, świetnie atakował Achrem.
Mistrz Polski wyraźnie przeważał w końcówce.
Skra miała świetny początek drugiej odsłony, po serii zagrywek Uriarte, który zaserwował m.in. dwa asy, bełchatowianie uciekli resoviakom na 7:1.
Potem grali konsekwentnie, a ponieważ rzeszowianie nie kończyli ataków, choć dobrze przyjmowali, gospodarze utrzymywali bezpieczną - zdawałoby się - przewagę. Trener Kowal zmienił Veresa na Lotmana, a Schopsa na Konarskiego. Gra naszej drużyny "ruszyła". Po ataku Konarskiego miejscowi przeważali 19:17, ale po akcji Antigi, który przytomnie obił blok znad Wisłoka, było 23:19 dla Skry. Za chwilę po zbiciu Wlazłego jego team przeważał 24:21.
Dobry atak Konarskiego, asowa zagrywka Achrema, sprawiły, że atmosfera spotkania jeszcze się podniosła. Resovia postawiła wszystko na jedną kartę, Achrem zaryzykował w polu zagrywki, ale trafił w siatkę. W meczu było 1-1.
W trzeciej odsłonie Resovią "pękła" w końcówce. Po ataku z krótkiej Perłowskiego było 17:17, ale od tej pory goście popełniali błąd za błędem, w przyjęciu i ataku (aż 12). Katem mistrzów Polski okazał się Wrona, który zagrywał flotem.
W czwartym secie rzeszowski zespół najpierw wyszedł obronną ręką z opresji, bo przegrywał 14:17 i nic nie wskazywało, że potrafi odwrócić kartę. Dał radę. Veres wyrównał na 19:19, potem dwa razy pomylili się Kłos i Włodarczyk. Na finiszu Veres zablokował Wlazłego, a brakujący punkt zdobył Schops.
Tie-break rozpoczął się bardzo pomyślnie dla Skry, która szybko objęła prowadzenie 5:1. Kiedy zespoły zmieniały się stronami gospodarze przeważali 8:5. Nasza drużyna nie poddała się, wyrównała na 8:8, ale potem inicjatywa należał już do bełchatowian. Mecz zakończył atakiem Wlazły, który 10 lat temu podpisał pierwszy kontrakt ze Skrą.
Skra 8 punktów zdobyła zagrywką, a Resovia 3, w bloku było 10:7 dla gospodarzy; w ataku 62: 60.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Komunie dzieci gwiazd są jak wesela. Najpierw ciało Chrystusa, potem DMUCHANY ZAMEK
- Ujawniamy listę klientów internetowej szamanki! Gwiazdy telewizji i żony piłkarzy...
- Tak żyje "Biały Cygan" Bogdan Trojanek. Zna Viki Gabor, adoptował dziecko z klasztoru
- Skrzynecka przesadza z retuszem? Tak wymalowała się na wycieczkę. Jak w tym chodzić?