Spośród 26 posłów wybranych w dwóch podkarpackich okręgach wyborczych 23 powiedziało „Tak mi dopomóż Bóg” (16 z Prawa i Sprawiedliwości, 4 z Koalicji Obywatelskiej, 2 z Trzeciej Drogi, 1 z Konfederacji), natomiast Grzegorz Braun z Konfederacji użył sformułowania „Tak mi dopomóż Bóg w Trójcy jedyny i wszyscy święci”. Do Boga nie odwołali się natomiast Marek Rząsa z Platformy Obywatelskiej i Bartosz Romowicz z Trzeciej Drogi.
Zapytaliśmy rzeszowskich socjologów, co sądzą na temat tej słynnej formuły.
- Interesujący jest fakt, iż wszyscy posłowie dwóch partii – PiS i Konfederacji - dodali do tekstu przysięgi zdanie „tak mi dopomóż Bóg” oraz że wszystkich ugrupowaniach - również w Lewicy – znajdują się politycy, którzy w ślubowaniu odwołali się do Boga. W przypadku ślubowania nie zadziałała zatem dyscyplina partyjna – zauważa dr Hubert Kotarski z Uniwersytetu Rzeszowskiego.
Jak tłumaczy dr Kotarski, użycie zwrotu „Tak mi dopomóż Bóg” ma swoją ugruntowaną tradycję w historii polskiego parlamentaryzmu.
- I jak widać wciąż jest podtrzymywane we wszystkich ugrupowaniach, od prawej do lewej strony sceny politycznej. Warto nadmienić, iż odwołanie się do Boga nie jest domeną jedynie posłów i senatorów, ale dotyczy również innych grup zawodowych, takich jak na przykład adwokaci, radcy prawni, komornicy i notariusze – dodaje socjolog.
Zdaniem prof. Krzysztofa Prendeckiego z Politechniki Rzeszowskiej, wypowiedzenie tej formuły wcale nie musi oznaczać związków z wiarą i tego, czy dany parlamentarzysta w ogóle jest wierzący.
- Motywy mogą być różne, np. pobożność na pokaz, przypodobanie się elektoratowi, czy okazanie swojego przywiązania do religii i Kościoła. Albo tylko podtrzymanie przyjętej przez posłanki i posłów tradycji. Nie łączyłbym rozszerzonej formy ślubowania, z ewentualnym przyszłym głosowaniem nad powrotem do kompromisu aborcyjnego czy zabieraniem głosu w sprawie związków partnerskich. Ale jeśli wybraniec narodu stanie się dzięki tym kilku wypowiedzianym słowom, lepszym i uczciwszym człowiekiem, to nikomu to nie zaszkodzi – ocenia prof. Prendecki.
Bardziej kategorycznie, co oczywiste, do odwołania się przez posłów do Boga podchodzą duchowni.
- Chcielibyśmy, żeby to było szczere – mówi w rozmowie z Nowinami znany i lubiany ksiądz Piotr Potyrała z Rzeszowa. - Wypływa to oczywiście z wiary, także z tradycji, ale powinno to mieć przełożenie również na konkretne decyzje, na wypowiedzi, na zachowanie i głosowania, które przez pryzmat tych słów powinny być zgodne z zasadami Ewangelii. Mam nadzieję, że tak będzie, aczkolwiek doświadczenie uczy, że nie zawsze wypowiedzenie tych słów znajduje przełożenie na ten system wartości, który za tymi słowami powinien stać. Jeśli chodzi o takie wartości jak ochrona życia, to nie ulega wątpliwości, że ktoś kto odwołuje się do Boga, do wartości chrześcijańskich, nie powinien podnosić ręki za liberalizacją przepisów aborcyjnych czy też o podobnej tematyce. To są piękne słowa i deklaracja, z której płynie nadzieja, że ten system wartości będzie później realizowany w codzienności parlamentarnej -ocenia ks. Potyrała.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?