„Śmieciarki jeżdżą zbyt często i niszczą drogę” – pisze Czytelnik. „Jeździmy i jeździć będziemy” – odpowiada MPGK

Według mieszkańca Rzeszowa, pojazdy komunalne skracają sobie drogę przez osiedlowe alejki do odbioru śmieci z innych osiedli.

– Taka sytuacja ma miejsce na ul. Powstańców Listopadowych, którą codziennie przejeżdża kilka śmieciarek w te i we wte skracając sobie drogę m.in. do Słociny. Asfalt jest tam połamany i pofałdowany – opowiada nasz Czytelnik.

– Ulica jest wąska, nie ma podbudowy i pod takim tonażem ulega szybkiej degradacji. Czy MPGK ma bezwzględne pozwolenie na łamanie zakazu tonażu na osiedlowych ulicach w Rzeszowie? – pyta zdenerwowany mieszkaniec Rzeszowa.

Takie samo pytanie zadaliśmy władzom Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej w Rzeszowie. Zdaniem Sławomira Progorowicza, prezesa zarządu MPGK w Rzeszowie, ograniczenia tonażowe istnieją, ale nie dotyczą one służb komunalnych.

– Dalej będziemy tam jeździć i nic na to nie poradzimy. Jest to przecież droga publiczna, po której jeżdżą wszystkie samochody. Skoro ona jest, to my również z niej korzystamy i obsługujemy ten rejon miasta. Musimy odbierać od mieszkańców pięć frakcji odpadów. Do tego są tam zlokalizowane firmy, które również obsługujemy – tłumaczy Sławomir Progorowicz.

Jak twierdzi prezes MPGK w Rzeszowie, pracownicy komunalni często zmuszeni są, by jechać osiedlowymi alejkami zbierając śmieci.

- Nie traktujemy tego jako skracanie drogi. Jeżeli jedzie śmieciarka, to kierowca ma obowiązek dojechać możliwie jak najkrótszą drogą. Trudno chyba sobie wyobrazić, żeby śmieciarka objeżdżała 7 kilometrów dookoła tę jedną ulicę celem obsługi jednego domku. Zbieramy odpady po wyznaczonej trasie, bo mamy tak ułożoną logistykę, żeby przejeżdżać jak najmniej kilometrów po mieście – wyjaśnia prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej w Rzeszowie.

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że Miejski Zarząd Dróg przymierza się do remontu tej drogi.