Śniegowy zawrót głowy

Ośrodek będzie nazywał się "Lesko-Ski" i jest zlokalizowany na północnym stoku góry Gruszka, kilka kilometrów od Leska. - Weremieniem zainteresowały mnie włodarze Leska, namawiając do zainwestowania. Zaczęło się wszystko w październiku 2001 roku - wspomina początki Leszek Galera, właściciel spółki cywilnej "Techpol", przeniesionej z Warszawy do Leska. Jego wspólnikiem jest Barbara Antoniuk.
Ośrodek będzie wyposażony w dwa wysokiej klasy wyciągi orczykowe (podwójna nitka) o długości 700 i 750 m. i łącznej przepustowości 1500 narciarzy na godzinę. Różnica wzniesień wynosi 130 m. Obok wyciągów poprowadzone będą dwie szerokie trasy zjazdowe, a także czwarta w Polsce rynna snowboardowa o dług. 80 m., szerokości 25 m i głębokości 3 m. Cały stok znajdzie się w systemie sztucznego naśnieżania, wyposażonym w pięć potężnych pomp dających 100 m. sześc. wody na 1 godz. W ciągu pięciu nocy armatki śnieżne będą w stanie naśnieżyć 8 hektarów powierzchni 50 cm. warstwą śniegu (po obróbce ratrakiem).
Cały stok będzie oświetlony. Oświetlenie zaprojektowano na 12-metrowych słupach, gwarantujących idealne ułożenie światła. Przy dolnej stacji wyciągów zlokalizowany będzie parking na 500 samochodów oraz zaplecze turystyczne w postaci obiektu z lokalem gastronomicznym na 150 miejsc i apartamentami z 20 miejscami noclegowymi. Czynna będzie także wypożyczalnia sprzętu narciarskiego.
Ośrodek będzie wykorzystywany także latem. W terenie wyznaczone zostaną trasy rowerowe, a wyciągi będą przystosowane do wyciągania w górę paralotniarzy, a także rowerzystów.
- W listopadzie musimy wystartować - mówi Leszek Galera. - Miejscowe władze stworzyły idealne warunki do inwestowania. Świetnie pracują miejscowe firmy. W grudniu powinny pojawić się tu "białe szkoły" z Warszawy i narciarze.Planujemy tu lekcje wychowania fizycznego dla dzieci z Leska i okolicznych miejscowości. Jestem przekonany, że powstrzymamy narciarzy, którzy uciekali do tej pory na Słowację. Stworzymy im lepszy standard i korzystniejszy przelicznik.
Roboty idą pełną parą. Budowana jest droga dojazdowa, w fazę wykończeniową wkracza obiekt zaplecza. Gotowy jest potężny staw z rezerwuarem 15 tys. m. sześc. wody, a także system sztucznego naśnieżania oraz instalacja elektryczna. - Czeka nas jeszcze sporo pracy, ale jestem pewien, że sobie poradzimy - mówi Galera.