Sokół Łańcut chce się dziś odkuć po Legii Warszawa

O zmianę terminu meczu poprosił Sokół, ponieważ w weekend jego hala będzie areną dużych zawodów akrobatycznych. To w sumie wygoda sytuacja dla naszych koszykarzy, bo o dwa dni szybciej będą się mogli odkuć za porażkę z Legią w Warszawie, po której spadli na 3 pozycję w tabeli. W stolicy łańcucianie mogli być tylko zadowoleni z IV kwarty, którą wygrali 15 punktami i dzięki temu ulegli rywalom w godnych rozmiarach (61:70).

Dziś Sokół trafia na przeciwnika z końca stawki. Ekipa z Górnego Śląska wygrała tylko raz i byłoby dziwne, gdyby sprawiła Sokołowi kłopoty.

- Po Legii było trochę smutno, ale to już historia. Zawodnicy doszli do siebie, są podrażnieni, zmotywowani i chcą sobie poprawić nastroje. Chcemy wygrać i nie ukrywamy, że najlepiej w konkretnych rozmiarach - zapewnia Mateusz Leja, II trener Sokoła,w którym poza wracającym do treningów po kontuzji Jackiem Balendrem, wszyscy zawodnicy będą dziś gotowi do gry.

W weekend wyjazd do Siedlec czeka Miasto Szkła. SKK, w którym gra Michał Musijowski, były playmaker krośnian, zaczęło od 4 porażek, ale 3 ostatnie mecze wygrało. - To nieobliczalny zespół. Wielu zawodników grozi tam rzutami z dystansu. Mają mniej atutów pod koszem i trzeba to wykorzystać - ocenia Michał Baran, coach krośnian.