Sokół wygrał w meczu o 3 miejsce. W środę rewanż

- W połowie czwartej kwarty przewinieniem technicznym ukarani zostali trener gości oraz ich lider Marek Piechowicz. Rywale się "zagotowali", faulowali na potęgę, ale - niestety - nie wykorzystaliśmy tego. W pięć minut spudłowaliśmy aż 9 z 16 rzutów wolnych - relacjonował Kaszowski.

Gospodarze źle rozpoczęli - w samej tylko I kwarcie stracili 26 punktów. W ofensywie błyszczał Wojciech Pisarczyk, który zdobył wtedy 10 z 21 "oczek" zespołu. Bohaterem spotkania jednak nie został - bardzo szybko "złapał" cztery faule i z konieczności powędrował na ławkę. Brylował za to Maciej Klima (22 punkty, 7 zbiórek, 2 asysty, 4 przechwyty, 6 bloków), choć Kaszowski chwalił go głównie za pracę wykonaną w defensywie. O swoich snajperskich możliwościach przekonał natomiast Tomasz Fortuna, który zanotował 77-procentową skuteczność w rzutach z gry, trafiając m.in. cztery "trójki".

SOKÓŁ ŁAŃCUT - MKS DĄBROWA GÓRNICZA 82:69 (21:26, 21:13, 21:21, 19:9)

SOKÓŁ: Glapiński 5 (1x3), Fortuna 22 (4x3), Pisarczyk 12, Klima 22 (1x3; 6 bl.), Wilczek 9 (9 zb.) oraz Ucinek 6, Szurlej 6, Chromicz 0.

MKS: Piechowicz 18 (2x3), Szczypka 13 (3x3), Basiński 3, Lisewski 8, Zmarlak 5 (1x3) oraz Lemański 5 (1x3), Zieliński 11 (1x3), Piotrkowski 4, Wróbel 2, Partyka 0, Bogdanowicz 0.

Obszerna relacja z wypowiedziami w poniedziałkowym Stadionie