Wczoraj na ławie oskarżonych w Sądzie Rejonowym w Jaśle zasiadł 22 letni Piotr G. Jest oskarżony o ciężkie uszkodzenie ciała powodujące realne zagrożenie życia u dwóch młodych mężczyzn i uszkodzenie ciała 17 letniej dziewczyny.
Do tragedii doszło nad ranem 7 sierpnia. Zardzewiałym bagnetem uderzył w głowę 24 letniego Piotra L. Ostrze przebiło czaszkę. Potem ugodził w brzuch 22 letniego Huberta S., bagnet prześliznął się obok serca. Przeżyli, ale obaj przeszli skomplikowane operacje, obaj jeszcze długo będą wracać do zdrowia.
Kilka godzin przed tragicznymi wydarzeniami, oskarżony w domu wypił ze swoją mamą i 17 letnią dziewczyną butelkę whisky. Później, już na osiedlu, doprawił piwem z kolegami.
Zmienił zeznania
- Czy oskarżony przyznaje się do winy? - padło pytanie pani sędzi prowadzącej sprawę. - Nie - odpowiedział Piotr G.
Ale w sierpniu, podczas przesłuchania dowodowego, przyznał się. Dlaczego teraz zmienił zeznanie?
- Nie rozumiałem zarzutów - mówił na sali sądowej. - Dopiero czytając akta sprawy w areszcie śledczym z Sanoku, zdałem sobie z tego sprawę, o co jestem oskarżany. Przyznaję się tylko do tego, że wymachiwałem na oślep nożem, bo chciałem się bronić. Nie wiem jak to się stało, może sami nadziali się na mój bagnet - dodał.
Chodźmy popatrzeć, laski się biją
Było około 2 - giej nad ranem. Po skończonej dyskotece w pubie przy ul. Krasińskiego w Jaśle, na ulicę gromadnie wyszła młodzież. Stali grupkami, rozmawiając jeszcze chwilę przed rozejściem się do domów.
Nagle ktoś rzucił: - Laski się biją, chodźmy popatrzeć. To szarpały się była i obecna dziewczyna oskarżonego.
Awanturę zaczęła była - Kinga H.
- Zobaczyłam Piotrka i podeszłam, bo chciałam pogadać, wyjaśnić kilka spraw z przeszłości, zapytać dlaczego, jak byliśmy razem, to mnie bił, a potem, jak z nim zerwałam, to przyszedł pod blok i głową wybił szybę w drzwiach - zeznała Kinga.
Ale Piotr G. nie chciał z nią wtedy rozmawiać. Chwilę wcześniej siedział z obecną dziewczyną - Sabiną H. pod swoim blokiem. Pod pub ściągnęły ich odgłosy jakiejś policyjnej interwencji.
- Wyzywał mnie od szmat, k…, mówił bym go nie dotykała, bo go zarażę hivem, to się wkurzyłam - relacjonowała Kinga.
Do sprzeczki włączyła się Sabina, dziewczyny zaczęły się bić. Ktoś próbował ich uspokoi, ktoś inny rozdzielić. Świadkowie zeznali, że podczas szarpaniny Piotr G. cały czas trzymał w ręce długi nóż i groził, że go użyje.
Bałem się, że mnie pobiją
O tym, co wydarzyło się chwilę później, już pod blokiem oskarżonego, na razie zeznawali tylko Piotr G. i Sabina H.
- Wycofywaliśmy się pod blok, ale oni szli za nami, bałem się, że mnie pobiją - zeznał oskarżony. - Wymachiwałem na oślep bagnetem by ich odstraszyć.
Zaskoczeniem były zeznania Sabiny. Dziewczyna twierdzi, że jej chłopak nie miał ze sobą żadnego bagnetu, że nim nie wymachiwał, że nikogo nie zranił. W kilku innych miejscach jej zeznania też różnią się wyraźnie od zeznań oskarżonego i świadków.
Dalszy ciąg rozprawy zaplanowano na 8 grudnia. Dzień wcześniej kończy się tymczasowy areszt, jaki sąd nakazał Piotrowi G. Teraz przedłużony został o kolejny miesiąc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kaźmierska wróci za kraty? Mecenas Kaszewiak mówi, dlaczego tak się nie stanie
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"