Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprawa nożownika z Jasła wciąż nierozwiązana

Ewa Wawro
Sąd przedłużył Piotr G. tymczasowy areszt o kolejny miesiąc. ZDjęcie wy6konano w sierpniu 2010.
Sąd przedłużył Piotr G. tymczasowy areszt o kolejny miesiąc. ZDjęcie wy6konano w sierpniu 2010. FOT. MAREK DYBAŚ
Piotr G. o mało nie zabił dwóch osób. Tuż po tragedii przyznał się do winy, teraz zaprzecza. Jego dziewczyna próbując go bronić złożyła fałszywe zeznania. Kolejna rozprawa za miesiąc.

Wczoraj na ławie oskarżonych w Sądzie Rejonowym w Jaśle zasiadł 22 letni Piotr G. Jest oskarżony o ciężkie uszkodzenie ciała powodujące realne zagrożenie życia u dwóch młodych mężczyzn i uszkodzenie ciała 17 letniej dziewczyny.

Do tragedii doszło nad ranem 7 sierpnia. Zardzewiałym bagnetem uderzył w głowę 24 letniego Piotra L. Ostrze przebiło czaszkę. Potem ugodził w brzuch 22 letniego Huberta S., bagnet prześliznął się obok serca. Przeżyli, ale obaj przeszli skomplikowane operacje, obaj jeszcze długo będą wracać do zdrowia.
Kilka godzin przed tragicznymi wydarzeniami, oskarżony w domu wypił ze swoją mamą i 17 letnią dziewczyną butelkę whisky. Później, już na osiedlu, doprawił piwem z kolegami.

Zmienił zeznania

- Czy oskarżony przyznaje się do winy? - padło pytanie pani sędzi prowadzącej sprawę. - Nie - odpowiedział Piotr G.

Ale w sierpniu, podczas przesłuchania dowodowego, przyznał się. Dlaczego teraz zmienił zeznanie?

- Nie rozumiałem zarzutów - mówił na sali sądowej. - Dopiero czytając akta sprawy w areszcie śledczym z Sanoku, zdałem sobie z tego sprawę, o co jestem oskarżany. Przyznaję się tylko do tego, że wymachiwałem na oślep nożem, bo chciałem się bronić. Nie wiem jak to się stało, może sami nadziali się na mój bagnet - dodał.

Chodźmy popatrzeć, laski się biją

Było około 2 - giej nad ranem. Po skończonej dyskotece w pubie przy ul. Krasińskiego w Jaśle, na ulicę gromadnie wyszła młodzież. Stali grupkami, rozmawiając jeszcze chwilę przed rozejściem się do domów.

Nagle ktoś rzucił: - Laski się biją, chodźmy popatrzeć. To szarpały się była i obecna dziewczyna oskarżonego.

Awanturę zaczęła była - Kinga H.

- Zobaczyłam Piotrka i podeszłam, bo chciałam pogadać, wyjaśnić kilka spraw z przeszłości, zapytać dlaczego, jak byliśmy razem, to mnie bił, a potem, jak z nim zerwałam, to przyszedł pod blok i głową wybił szybę w drzwiach - zeznała Kinga.

Ale Piotr G. nie chciał z nią wtedy rozmawiać. Chwilę wcześniej siedział z obecną dziewczyną - Sabiną H. pod swoim blokiem. Pod pub ściągnęły ich odgłosy jakiejś policyjnej interwencji.

- Wyzywał mnie od szmat, k…, mówił bym go nie dotykała, bo go zarażę hivem, to się wkurzyłam - relacjonowała Kinga.

Do sprzeczki włączyła się Sabina, dziewczyny zaczęły się bić. Ktoś próbował ich uspokoi, ktoś inny rozdzielić. Świadkowie zeznali, że podczas szarpaniny Piotr G. cały czas trzymał w ręce długi nóż i groził, że go użyje.

Bałem się, że mnie pobiją

O tym, co wydarzyło się chwilę później, już pod blokiem oskarżonego, na razie zeznawali tylko Piotr G. i Sabina H.

- Wycofywaliśmy się pod blok, ale oni szli za nami, bałem się, że mnie pobiją - zeznał oskarżony. - Wymachiwałem na oślep bagnetem by ich odstraszyć.

Zaskoczeniem były zeznania Sabiny. Dziewczyna twierdzi, że jej chłopak nie miał ze sobą żadnego bagnetu, że nim nie wymachiwał, że nikogo nie zranił. W kilku innych miejscach jej zeznania też różnią się wyraźnie od zeznań oskarżonego i świadków.

Dalszy ciąg rozprawy zaplanowano na 8 grudnia. Dzień wcześniej kończy się tymczasowy areszt, jaki sąd nakazał Piotrowi G. Teraz przedłużony został o kolejny miesiąc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24