MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Stal Mielec bezbramkowo remisuje z Wisłoką Debica

mjastrzeb
Mielczanie (białe stroje) znów u siebie nie zdobyli żadnego gola.
Mielczanie (białe stroje) znów u siebie nie zdobyli żadnego gola. DARIUSZ DANEK
O meczu Stali i Wisłoki można mówić niemal w samych superlatywach. Piękna pogoda, głośny doping, sporo akcji, emocje do końca, na trybunach futbolowa legenda Andrzej Szarmach.

Ujemne punkty tego widowiska to brak bramek i słaba postawa głównego arbitra.

W ataku gości brylował Dariusz Kantor. W 10 minucie przymierzył głową, ale nieznacznie chybił. W odpowiedzi Mariuszowi Korzępie zabrakło tyleż samo do szczęścia. Po chwili bramkarza Stal znów zatrudnił Dariusz Kantor.

Pracowici bramkarze
Tuż przed przerwą zakotłowało się na polu karnym Stali. Goście zamiast strzelać zgubili piłkę.

Jeszcze w doliczonym czasie I połowy kunsztem bramkarskim musiał popisać się wychowanek mieleckiej Stali, a obecnie bramkarz Wisłoki Bartłomiej Dydo, choć gdyby Igor Wójtowicz przymierzył dokładniej, Dydo nie miałby szans.

Po kilkunastu sekundach Grzegorza Witkowskiego zatrudnił Darek Kantor.

Kwadrans po przerwie należał do gospodarzy. Najpierw dwukrotnie strzelał z dystansu Ireneusz Ryniewicz, ale Dydo nie dał się zaskoczyć. Po rzucie rożnym główkował Grzegorz Bierzyński, ale tuż nad poprzeczką.

Stal na chwilę zapomniała o defensywie i goście przeprowadzili kontrę po której pecha miał Dariusz Kantor, bo Witkowskiego tym razem wyręczył słupek. Do końca trwała wymiana cios za cios.

Najpierw Wójtowicz przegrał pojedynek "oko w oko" z Dydą (70 min.), za chwilę Witkowski z trudem odbił strzał Kantora (75 min.). Potem Kornel Kołacz minimalnie chybił (84 min.)

Pyskówka po meczu
Kibice bili brawo i dopingowali coraz głośniej. Sędzia chyba pozazdrościł im tych oklasków. W II połowie pan Strzępek zupełnie się pogubił.

Przerywał grę, dawał kartki kiedy nie powinien. W poczynaniach nie był konsekwentny, dał powód obydwu trenerom do krytykowania swoich decyzji i wymierzania sprawiedliwości na własną rękę (Dydo uderzył po meczu P. Kołacza, który w trakcie gry przymierzył mu łokciem).

I tak to piękne widowisko, które tworzyło 22 piłkarzy skończyło się pyskówką z winy jednego pana w czerni.

FKS STAL MIELEC - WISŁOKA DĘBICA 0-0

STAL: Witkowski - Podstolak, Czarny, Paweł Mroziński, Piotr Mroziński - K. Kołacz, Ryniewicz, Popielarz (77. Bajorek), Wójtowicz - Korzępa (60. P. Kołacz), Sedlaczek (24. Bierzyński).
WISŁOKA: Dydo - Wolak (66. Pyskaty), Konrad, Rzucidło, Smaś - S. Kantor (75. Bielatowicz), Kalita, Pokrywka, Kędzior (82. Wolański) - D. Kantor, Zołotar (72. Grabowski).

SĘDZIOWALI: Łukasz Strzępek - 3 oraz Bartosz Barć i Mateusz Warzocha (Rzeszów) ŻÓŁTE KARTKI Konrad, S. Kantor, Kalita. WIDZÓW 800 (100 z Dębicy i Tarnobrzega).

Więcej o meczu w czwartkowych Nowinach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24