Mecze Stali Mielec z Vive Kielce zawsze wywoływały emocje. Nawet jeśli kończyły się, a zazwyczaj tak było, wysoką wygraną drużyny ze stolicy województwa świętokrzyskiego, na trybunach było święto. W sobotę dream team Tałanta Dujszebajewa ponownie zawita do miasta nad Wisłoką. Przy takich okazjach, aż żal, że Mielec nie dysponuje hala z trybuną na kilka tysięcy widzów, bo z pewnością wypełniłaby się po brzegi.
- Szkoda, że nie mamy większej hali, bo na taki klasowy zespół przyszłyby tłumy - mówi Łukasz Janyst, wychowanek kieleckiego klubu, a dziś zawodnik Stali. - Doskonale znam atmosferę meczów między tymi drużynami. Jest wyjątkowa. Nie co dzień widzi się kibiców przeciwnych zespołów, którzy bawią się wspólnie na trybunach.
Nie trzeba być specjalistą od piłki ręcznej, by wiedzieć, kto w tym meczu jest faworytem. Kielczanie na krajowym podwórku, od kilku lat nie schodzą z pierwszego miejsca. W ubiegłym sezonie klub poszedł dalej, wygrał elitarną Ligę Mistrzów. W składzie, aż roi się od gwiazd światowego formatu, a Stal miałaby kłopot z pokonaniem Vive nawet, gdyby trener Dujszebajew wystawił tylko zawodników z ławki rezerwowych.
- Gdyby nam użyczyli paru zawodników to moglibyśmy sprawić mega niespodziankę - żartuje Janyst. - Teraz poważnie. Vive przyjedzie po ciężkim meczu w Niemczech, na pewno będą zmęczeni. Jakieś minimalne szanse zatem są. Z drugiej strony mają tak szeroki skład, że może nie mieć to znaczenia.
W składzie Vive wszyscy poza Mariuszem Jurkiewiczem są zdrowi.
- Oczywiście, Michał Jurecki po tak długiej kontuzji potrzebuje półtora lub dwa miesiące, żeby grać na najwyższym poziomie. Chciałbym, żeby każdy to rozumiał i dał szansę spokojnie „zbudować” Michała - mówił przed czwartkowym meczem Ligi Mistrzów
trener Dujszebajew.
W kontekście meczu w Mielcu, forma Jureckiego, nie wydaje się być wielkim problemem dla Vive. Mając w składzie takie gwiazdy jak Krzysztof Lijewski, Denis Bombac Sławomir Szmal, Uros Zorman, Karol Bielecki, Julen Aginagalde czy Dean Bombac siła zespołu wciąż jest ogromna.
Trzeba jednak pamiętać, że Stal Mielec to drużyna z charakterem, nie na darmo Ryszard Skutnik nazwał ich „Czeczeńcami”. Pomimo znacznie słabszego potencjału kadrowego, gorszych warunków fizycznych i mniejszego doświadczenia Stal tanio skóry nie sprzeda. Tego możemy być pewni, że potrafią walczyć z dużo mocniejszym rywalem udowodnili już w tym sezonie.
Początek meczu o godzinie 18.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?