Stal Rzeszów zaprasza na pucharowy wieczór. Rywalem beniaminek ekstraklasy

Biało-niebiescy czują w kościach wyjazd do Gdańska, ale nie zważają na zmęczenie, ponieważ chcą jak najszybciej poprawić sobie humory po 1:2 na Polsat Plus Arenie. - Nie musieliśmy przegrać, choć wielu szans na zdecydowane zwycięstwo także nie było - opisywał sobotni występ Marek Zub, trener stalowców.

Na Hetmańską przyjedzie dziś zespół, który jeszcze w poprzednim sezonie potykał się ze stalowcami w 1 lidze. W Niepołomicach gospodarze wygrali 2:1, w Rzeszowie było 1:0 dla Stali. Bramkę zdobył Andreja Prokić. Puszcza, która w 13 meczach w ekstraklasie zdobyła 10 punktów (16. lokata), pojawi się nad Wisłokiem po szalonym starciu z Kielcach, gdzie strzeliła 3 gole, ale aż 5 straciła.

- Zobaczymy, jak na to zareagujemy - zastanawia się Tomasz Tułacz, trener beniaminka. - Stal miała trudne początki, ale widać, że lepiej się zgrała i w ostatnim czasie zdobywała punkty. My mam swoje problemy, konkretnie kontuzje. Sześciu ludzi ma w zespole mniejsze lub większe kłopoty zdrowotne.

W pełni sił jest w Puszczy Bartłomiej Poczobut, który do końca sierpnia grał jeszcze w Stali. U gospodarzy braknie Szymona Łyczki (wyjazd na kadrę U’18), a niepewny jest występ Szymona Kądziołki, który w meczu z Lechią złapał kontuzję.