MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Stal Rzeszów zostaje w III lidze

Tomasz Ryzner
Remis z Orlętami Radzyń Podlaski nie zapewni Stali Rzeszów awansu do III ligii.
Remis z Orlętami Radzyń Podlaski nie zapewni Stali Rzeszów awansu do III ligii.
Aby zrobić krok w stronę 8 miejsca, dającego szanse na II ligę, stalowcy musieli wygrać. Skończyło się na chęciach i remisie.

Ten zostawia rzeszowianom tylko papierowe szanse na osiągnięcie celu.

STAL KWARCSYSTEM RZESZÓW - ORLĘTA RADZYŃ PODLASKI 0-0
STAL:
Giertl 5 - Solecki 4 (60. Niemczyk), Duda 5, Ukonu Mba 4, Hus 5 - Kloc 4 (84. Wójcik), Ivan 4 (84. Sikorski), Reiman 4, Majda 5 - Wolański 3 (60. Szymański), Udoudo 4.

ORLĘTA: Stężała 5 - Ślusarczyk 5, Pietrow 6, Kaczorowski 6, Budzyński 5 - Chyła 5, Borysiuk 4, Pliszka 5 (77. Butryn), Szewc 5 - Meścior 4, Panek 6.

SĘDZIOWAŁ: Dawid Bukowczan (Żywiec). ŻÓŁTE KARTKI: Udoudo - Chyła. WIDZÓW: 400 (15 z Radzynia).

Kibice "Biało-Niebieskich" zdzierali gardła przez bite 90 minut, ale ich pupile nie umieli się za to odwdzięczyć. Stalowcy nie opanowali nerwów, nie poukładali gry i tylko bili głową mur. Czy Stężała był w sobotę w formie? Nie wiadomo, bo gospodarze nie oddali jednego porządnego strzału w światło bramki Orląt.

Dwie poprzeczki

Goście rozgrywali nad Wisłokiem ostatni mecz w sezonie i zrobili lepsze wrażenie. Już w 3. min, po błędzie Ukonu Mby, Jakub Giertl wygrał bezpośredni pojedynek z Szewcem (obronił nogą strzał z kąta). Nigeryjski stoper Stali nastraszył słowackiego bramkarza także 66. min - cofając się źle obliczył lot piłki i główkując trafił w poprzeczkę.

Po kilku minutach piłka skozłowała przed stojącym 6-7 metrów od bramki Stali Damianem Pankiem. Najwyższy piłkarz na boisku schylił głowę na wysokość pasa i wyszedł mu lob na długi słupek - piłka znów upadła na poprzeczce.

Totalna niemoc

W Stali nikt nie był blisko szczęścia. Akcje gospodarzy kilka razy fajnie się rozpoczynały, ale stawka meczu wiązała naszym piłkarzom nogi. Nikt nie potrafił wykonać otwierającego podania, mało który uderzał na bramkę.

W I połowie ładnie dryblował w polu karnym Emanuel Udoudo. Okiwał dwóch rywali, na trzecim się zatrzymał. Okazji szukał Damian Wolański, jednak raz obrońca "zdjął" mu piłkę z głowy (42), za drugim razem stalowiec nie zdążył opanować futbolówki, gdy niespodziewanie przepuścili ja stoperzy z Radzynia.

W 74. min po bombie Wojciecha Reimana i rykoszecie piłka spadła pod nogi Udoudo, ale ten jej nie sięgnął, faulując przy tym golkipera. W końcówce trener Andrzej Szymański wykonał kolejną podwójną zmianę, gorąco zagrzewał podopiecznych do walki, ale bez skutku. Ani razu nie zapachniało złotym golem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24