Stal Stalowa Wola kontra KSZO, czyli hutnicze derby. Siarka wyjeżdża już dziś. Wisłoka chce drugi raz ograć Cracovię

Tarnobrzeżanom poszło z Podhalem Nowy Targ, teraz muszą sobie dać radę na wyjeździe. Motywację mają konkretną; walczą o awans, a do tego chcą się zrewanżować chełmnianom za porażkę z jesieni (jedyna w I rundzie przegrana siarkowców u siebie).

- Rywali mamy teraz z czoła tabeli, grają bardziej otwartą piłkę, co nie jest złe - wyjaśnia Marcin Stefanik, stoper lidera. - Mamy więcej miejsca do gry. Ostatni mecz wyglądał dobrze pod względem gry, wynik też się zgadzał. Liczymy na to samo z Chełmianką.
Jesienią Siarka przegrała 0-1, choć nie musiała. - Nie mieliśmy okazji bramkowych, Chełmianka też nie za bardzo, ale remisu nie było - kontynuuje pan Marcin.

- Oczywiście piłkarze z Chełma słabi nie są. To mocny fizycznie zespół, wybiegany, ma rosłych piłkarzy. Jedziemy jednak na mecz dzień wcześniej, będziemy stacjonować w Krasnymstawie. Tam potrenujemy i stamtąd pojedziemy do Chełma. Wierzę, że po kolejne trzy punkty - dodał piłkarz Siarki.

Stal Stalowa Wola i KSZO Ostrowiec wiele już w tym sezonie nie zwojują. Z drugiej strony „hutnicze” derby mają swą rangę. Dobry mecz pozwoliłby Stalówce udobruchać szalikowców, którzy po porażce w Połańcu zażądali od zawodników koszulek, piekląc się, że ci nie są godni ich nosić.

Koszulki zostały zwrócone, ale jeśli Stalówka nie powtórzy wyczynu z jesieni (1:0 w Ostrowcu) szalikowcom pewnie znów podniesie się ciśnienie.

Wiemy, że wyniki rozczarowują. Rozmawiamy o tym, piłkarze są świadomi sytuacji. Słychać, że mamy wszystko zacząć od zera. Przecież większość graczy zostanie. Pojawią się nowi, ale trzeba mieć podwaliny, by wejść na wyższy poziom. Musimy odbudować się mentalnie na finiszu sezonu, wtedy będzie łatwiej o dobre wejście w kolejny.

mówi Łukasz Surma, trener Stali.

Wisłoka jesienią pokonała Cracovię 2:0, a teraz w Rącznej zagra rewanż z krakowianami, którzy przegrali dwa ostatnie mecze (ale nie z byle kim). - Boisko w Rącznej jest znakomite. Chcemy na nim coś strzelić i zrobić niespodziankę - zapewnia Dariusz Kantor, coach dębiczan.

Korona Rzeszów ma małe szanse na utrzymanie, ale ma. Jeśli pokona w Krasnem Unię Tarnów, być może je powiększy. Sokół i Wólczanka jadą w gości. Jeśli ktoś z naszych zremisuje, będzie niespodzianka, jeśli wygra, ogłoszona zostanie sensacja, bo na drodze staną odpowiednio Podhale i Avia.