Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stępina. Łańcuch odciął motocykliście głowę. Prokuratura umorzyła śledztwo uznając, że był to nieszczęśliwy wypadek

Redakcja
Miejsce, w którym doszło do makabrycznego wypadku
Miejsce, w którym doszło do makabrycznego wypadku Paweł Dubiel
Do wypadku doszło 3 września ubiegłego roku w miejscowości Stępina (gm. Frysztak). 21-letni Grzegorz, mieszkaniec Wielopola Skrzyńskiego wjechał na motorze w łańcuch zagradzający wjazd na prywatną działkę. Nieszczęśliwy zbieg okoliczności spowodował, że łańcuch odciął głowę motocykliście. Niedawno Prokuratura Rejonowa w Strzyżowie postanowiła zakończyć sprawę.

Grzegorz G. kierował motocyklem crossowym. Na przejażdżkę wybrał się z kilkoma kolegami, którzy podczas wypadku znajdowali się za nim. Po zjechaniu z drogi publicznej przejechał kilkadziesiąt metrów po działce gruntowej z zamiarem wjechania na prywatną działkę, prowadzącą do kamieniołomów.

Zwłaszcza w Internecie podniosły się głosy, że właściciel terenu miał rozwiesić tam linkę i mówiąc wprost doprowadził do śmierci 21-latka. Jednak jeszcze przed wszczęciem śledztwa wiadomo było, że to nieprawda.

- Przed wjazdem na tą prywatną drogę umieszczony był znak zakazu ruchu wszelkich pojazdów, a przez szerokość drogi przeciągnięty był łańcuch zagradzający wjazd – mówił Krzysztof Ciechanowski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie.

Stępina. Łańcuch odciął motocykliście głowę. Prokuratura umorzyła śledztwo uznając, że był to nieszczęśliwy wypadek
Paweł Dubiel

Ogniwa w łańcuchu miały ponad centymetr średnicy. Dlaczego więc Grzegorz nie zauważył łańcucha? Jedna z wersji zakłada, że mógł bodaj na sekundę odwrócić głowę, żeby popatrzeć za jadącymi za nim w pewnej odległości kolegami. I wówczas doszło do tragedii.

Według śledczych łańcuch ten leżał na gruncie – opadł w wyniku ugięcia i częściowego wyrwania jednego ze słupków, do którego był zamocowany. Powstaje pytanie jak w takim razie mogło dojść do dekapitacji głowy motocyklisty.

Po wjechaniu w łańcuch, ten został podbity.

– Prawdopodobnie po kierownicy i rękach motocyklisty poszedł do góry – wyjaśnia Zbigniew Wieszczek, prokurator prowadzący sprawę.

Motocyklista miał kask z tzw. „szczęką”. I to zapewne ona zatrzymała łańcuch na szyi poszkodowanego. Choć tego się nie da stwierdzić, podczas śledztwa pojawiły się domysły, że być może, gdyby kask był inaczej zbudowany, to 21-latkowi odgięłoby głowę, ale jej nie ścięło.

Po dekapitacji - głowa leżała około 2 m przed korpusem ciała. Motocykl natomiast zatrzymał się na drodze za łańcuchem, po przejechaniu jeszcze kilkudziesięciu metrów.

Podczas śledztwa nie dopatrzono się żadnych działań niezgodnych z prawem właściciela działki. Właściciel działki umieścił znak i przegrodził drogę łańcuchem m.in. dlatego, że miał być okradany.

- Nikomu nie postawiłem zarzutów, a postępowanie zostało niedawno umorzone. To był nieszczęśliwy wypadek, do którego doszło przez nieostrożność motocyklisty – tłumaczy decyzję prokurator Zbigniew Wieszczek.

Miejsce, w którym doszło do makabrycznego wypadku

Stępina. Łańcuch odciął motocykliście głowę. Prokuratura umo...

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24