- Mamy dowody na to, że w polskich klinikach, gdzie jest stosowana ta metoda pracują weterynarze ze specjalizacją embriologa - oświadczył Jacek Kotula, prezes Stowarzyszenia. - Pomylili chyba prokreację z zoologią. Napisaliśmy już w tej sprawie pismo do minister zdrowia Ewy Kopacz, by to sprawdziła, bo nie może być tak, żeby do tak wzniosłej rzeczy, jaką jest poczęcie człowieka dopuszczać weterynarza.
Na dowód takich praktyk działacze stowarzyszenia pokazali stronę internetową jednej ze znanych polskich klinik, gdzie w spisie lekarzy są lekarze weterynarii.
Na pytanie, czy takie praktyki stosowane są na Podkarpaciu działacze stwierdzili, że tego nie wiedzą.
Działaczka Stowarzyszenia Renata Dzieszko stwierdziła, że kliniki, które stosują metodę in vitro są nastawione jedynie na zysk.
- To są kliniki, gdzie produkuje się człowieka, a potem się go sprzedaje.
Stowarzyszenie Contra In Vitro w ubiegłym roku zebrało 160 tysięcy podpisów pod projektem ustawy zakazującej stosowania tej metody. Do tej pory Sejm nie zajął się tym projektem. Stowarzyszenie, jako jedyne w Polsce walczy z in vitro.
- Chcemy, żeby metoda in vitro była zakazana, zgodnie z nauką kościoła - tłumaczą działacze stowarzyszenia.