MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Straż pożarna to nazwa właściwie już historyczna

Rozmawiała Małgorzata Motor
Dariusz Delmanowicz
Rozmowa z Marcinem Betleją z podkarpackiej straży pożarnej. 4 maja to dzień patrona strażaków, świętego Floriana.

- Czym różni się praca strażaka od tej sprzed kilku, kilkudziesięciu lat?

- Od 20 lat jestem strażakiem i biorąc pod uwagę pierwsze lata mojej służby, to ogromna różnica jest przede wszystkim w sprzęcie. Dzięki pieniądzom unijnym Podkarpacie wybiło się nawet do krajowej czołówki. Chodzi tu nie tylko o nowoczesne samochody, zestawy ratownicze, zmodernizowane komendy. Dzisiaj mamy też nowoczesne ubrania ochronne, które lepiej chronią strażaków.

- W tej chwili gaszenie pożaru to chyba tylko niewielka część waszej pracy?

- Rzeczywiście, zakres naszych działań jest ogromny. Państwowa Straż Pożarna to nazwa praktycznie historyczna. Do pożarów wyjeżdżamy tylko w jednej trzeciej przypadków. Pozostałe zdarzenia to tzw. miejscowe zagrożenia niezwiązane z ogniem. To usuwanie skutków kataklizmów, silnych wiatrów, intensywnie padającego deszczu, pomoc przy powodzi. Warto też wymienić ratownictwo biologiczne i radiologiczne. Jest to również podstawowa pomoc przedmedyczna.

- W straży powstaje też coraz więcej specjalistycznych oddziałów, które walczą z nowymi zagrożeniami.

- Zgadza się. Na Podkarpaciu mamy specjalistyczne grupy strażaków, którzy wyspecjalizowani są w ratownictwie chemicznym, drogowym, wodno-nurkowym. Są specjalistyczne grupy wysokościowe i prawdopodobnie tworzona będzie grupa poszukiwawczo-ratownicza do działań przy katastrofach budowlanych. Przy okazji nie możemy zapominać, że strażacy z grup wyspecjalizowanych jeżdżą też do innych zdarzeń. Płetwonurek gasi pożary czy wyciąga poszkodowanych z wraku samochodu.

- Mówi się, że strażak to nie zawód, a powołanie. Dowodem na to są chociażby strażacy - ochotnicy, którzy na co dzień pracują w innych zawodach.

- Nie da się być strażakiem, który przychodzi do pracy tylko po to, żeby sobie posiedzieć. Strażakiem faktycznie trzeba być z powołania, bo jesteśmy ciągle narażani na działania w sytuacjach traumatycznych. Spotykamy się z ludźmi, którymi kierują ogromne emocje. Musimy dawać z siebie wszystko, by komuś pomóc. Strażak bez powołania może sobie w takich sytuacjach nie poradzić psychicznie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24