Strumyk Malawa pokonał MKS Kańczuga. Zobacz zdjęcia

Piłkarze obu zespołów zostawili sporo zdrowia na błotnistym boisku w Malawie, które mimo dobrej pogody wciąż było mokre. Pierwszego gola w barwach Strumyka zdobył napastnik Piotr Boratyn.

Początkowo bardziej ofensywnie zagrali gospodarze, ale po wejściu w pole karne brakowało odpowiedniego strzału, który mógłby zaskoczyć Mateusza Raka. Z czasem odważniej zaczęli prezentować się goście. Szanse mieli Daniel Gaweł, Maciej Lech i Dawid Cichy, ale piłka minimalnie mijała się z bramką. W końcówce pierwszej połowy bliscy zdobycia bramki byli z kolei miejscowi, lecz zarówno Piotr Boratyn jak i Damian Skała uderzali nad poprzeczką.

Zaraz po przerwie piłka wpadła do siatki po raz pierwsze, ale było to po gwizdku i gol nie został uznany. Co się odwlecze, to nie uciecze i kwadrans później było 1-0. Okazję na wyrównanie miał Oleksij Fedoriuk, jednak Sebastian Koryl odważnym wejściem zablokował strzał Ukraińca. Gdy piłka wróciła na połowę gości szarżującego Macieja Dziwisza sfaulował w polu karnym Lech. Sędzia wskazał na "wapno", a na gola zamienił to Skała.

Kańczużanie starali się odrobić straty, ale atak pozycyjny nie wychodził im zbyt dobrze. W zawodnikach też było już mało wiary w zwycięstwo. Malawianie kontrowali, ale poza groźnym strzałem Grzegorza Kurosza nie stworzyli dogodnych okazji do podwyższenia.

STRUMYK MALAWA - MKS KAŃCZUGA 2-0 (0-0)

1-0 Boratyn (62, zagranie Skupienia),
2-0 Skała (66-karny, po faulu Lecha na Dziwiszu).

Zobacz zdjęcia z meczu Strumyk Malawa - MKS Kańczuga

STRUMYK: Koryl - Bieda, Skała, Gaca, Kosztyła - Siciarz (80. Pałka), Brudek, Kozicki (65. Jandziś), Skupień (72. Kurosz) - Dziwisz (65. Brusik), Boratyn.
KAŃCZUGA: Rak - Podstolak (90. Dziedzic), Lech, Fedoriuk, Gaweł (67. Krzeptoń) - Woitklif, Kiszka, Sochacki (77. Bochnak), Litun - Cichy, Kumah-Doe.

SĘDZIOWALI: Mariusz Antosz oraz Marcin Koper i Arkadiusz Jeż (Stalowa Wola).
ŻÓŁTE KARTKI: Fedoriuk, Kiszka, Cichy - Brudek, Kurosz.
WIDZÓW 300.