Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Superpuchar dla Lotosu. Asseco Resovia przegrywa 2:3

bell
Obie drużyny stoczyły w Poznań Arenie emocjonujący pojedynek. Górą był Lotos. W piątek zaczyna się wielka gra pod ligową siatką
Obie drużyny stoczyły w Poznań Arenie emocjonujący pojedynek. Górą był Lotos. W piątek zaczyna się wielka gra pod ligową siatką Walddemar Wylęgalski
Siatkarze Asseco Resovii w meczu o Superpuchar Polski przegrali w Poznaniu po zaciętej walce z Lotosem Treflem Gdańsk 2:3.

Na otwarcie nowego sezonu zdobywca Pucharu Polski po emocjonującym i ciekawym pojedynku pokonał mistrza kraju 3:2. Zespół z Gdańska po raz pierwszy w historii wywalczył to trofeum. W naszej drużynie nie zagrali leczący jeszcze urazy Julien Lyneel, Piotr Nowakowski, Łukasz Perłowski i Thomas Jaeschke. Dwaj ostatni w ogóle nie przyjechali do Poznania. MVP spotkania został Mateusz Mika.
Dwa pierwsze sety Lotos wygrał zdecydowanie. Był szybszy, skuteczniejszy, dokładniejszy, bardziej zgrany. Lepiej serwował, przyjmował, atakował i blokował. Na początku pierwszej odsłony raz jedni mieli inicjatywę, raz drudzy. Resoviacy po czterech punktach z rzędu przeważali 9:5. Lotos nie spasował i dobrze przyjmując oraz blokując zdobył sześć oczek w serii i przeważał 12:10. Potem grano punkt za punkt. Po ataku Murphy'ego Troya gdańszczanie uzyskali 3-punktowe prowadzenie (22-19). Po ataku Wojciecha Grzyba mieli piłkę setową (24:22), ale Sebastian Schwarz zaserwował w aut. Nadzieje resoviaków na przedłużenie gry rozwiał energiczną akcją środkiem Grzyb.
Druga partia od początku przebiegała pod dyktando zdobywcy Pucharu Polski. Lotos dominował, miał wyraźną przewagę we wszystkich elementach, brylował na środku. Inna sprawa, żerzeszowski zespół aż 11 punktów oddał rywalom po błędach własnych. Było ich zdecydowanie za dużo.
Do połowy trzeciej odsłony resoviacy szli o krok za rywalem, który po akcji Mateusza Miki przeważali 16:13. W rzeszowskim zespole rosła determinacja i agresja. Gra nabierała rumieńców i tempa. Po dwóch akcjach Dmytro Paszyckiego i bloku na Schwarzu, było 22:19 dla podopiecznych trenera Andrzeja Kowala. Gdańszczanie zdołali wyrównać, ale ostatnie trafienie zadał Bartosz Kurek, który trzymał atak teamu znad Wisłoka.
Czwarta odsłona toczyła się przy wyraźnej inicjatywie Resovii, która poprawiła swoją grę. Na drugiej przerwie technicznej Kurek i spółka prowadzili 16:10. Za chwilę 21:14, ale niemal roztrwonili tę przewagę (22:21). Na szczęście ostatnie słowo (Kurek i Aleksander Śliwka) należało do zespołu z Rzeszowa.
Tie-break był zacięty i nerwowy. Zespoły myliły się na zagrywce. Przy zmianie stron 8:7 prowadziła Resovia. Potem było 11:9 i... inicjatywę przejęli przeciwnicy, którzy bardzo dobrze zagrali blokiem (Grzyb i Gawryszewski).
Gdańszczanie zdobyli pierwsze trofeum w sezonie i nagrodę w wysokości 20 000 zł.

[b]Asseco Resovia - Lotos Trefl Gdańsk 2:3 (23:25,18:25, 25:23, 25:22, 12:15)[b]
[b]Resovia[b]: Drzyzga, Śliwka, Kurek, Paszycki, Dryja, Penczew, Wojtaszek (libero) oraz Achrem, Schoeps, Tichacek. Trener Andrzej Kowal.
[b]Lotos Trefl[b]: Falaschi, Troy, Gawryszewski, Grzyb, Mika, Schwarz, Gacek (libero) oraz Dębski, Hebda, Stępień, Schulz. Trener Andrea Anastasi.
Sędziowali: Waldemar Kobienia i Paweł Ignatowicz. MVP: Mateusz Mika. Widzów: 5 000.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24