Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szaleniec w biurze PiS: chciałem zabić Kaczyńskiego

IAR, Ioan Polaczek
Biura PiS w centrum Łodzi.
Biura PiS w centrum Łodzi. FOT. MMŁÓDŹ.PL
Jedna osoba zginęła, a druga została ciężko ranna po ataku Ryszarda C. na łódzką siedzibę PiS. Odpowiedzialność za ten atak Jarosław Kaczyński zrzucił na Platformę Obywatelską.

Zdaniem posłów z Podkarpacia

Zdaniem posłów z Podkarpacia

Andrzej Szlachta (PiS)
- Jestem wstrząśnięty tym, co się wydarzyło. Od 1989 r. to wydarzenie bez precedensu. Nigdy nie dochodziło do zabójstw w biurze poselskim. Od wielu lat można jednak zauważyć brutalizację życia publicznego. Zapoczątkował to Janusz Palikot z PO. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że było przyzwolenie jego partii na takie zachowanie. W tej sprawie pisałem interpelację do Donalda Tuska, wskazując na agresywny język, który niektóre osoby mogą interpretować dosłownie. Jak się okazuje, stajemy się teraz ofiarami retoryki politycznej. W związku z tym, co się wydarzyło w Łodzi, obawiam się, że pracownicy w biurach poselskich przestaną się czuć bezpiecznie. Dyrektorka mojego biura pracuje do godz. 19. Teraz poważnie zastanawiam się nad zmianą godzin urzędowania.

Piotr Tomański (PO)
- Ludzie często przychodzą do naszych biur poselskich z różnymi problemami, które są trudne do rozstrzygnięcia. To ludzie często sfrustrowani, którzy nie potrafią sobie poradzić ze swoimi problemami. Myślę, że ten człowiek, który zaatakował ludzi w biurze poselskim w Łodzi również miał takie problemy. Tragedia wydarzyła się w biurze poselskim PiS, ale równie dobrze mogło do niej dojść w każdym innym biurze. Dlatego czuję się w tej chwili niekomfortowo. Jakiś fanatyk może przecież wkroczyć do biura poselskiego każdej innej partii. Powinniśmy zatem przestać szerzyć nienawiść, bo to staje się niebezpieczne. Polityka powinna być łagodniejsza, merytoryczna i spokojniejsza - pod każdym względem.
Małgorzata Motor

Do tragedii doszło wczoraj przed południem. Mężczyzna wszedł do biura PiS w centrum Łodzi. Na pierwszym piętrze kamienicy mieszczą się biura europosła Janusza Wojciechowskiego i posła Jarosława Jagiełły. W chwili zdarzenia było tam pięć osób.

Wystrzelał cały magazynek

62-letni Ryszard C. wyciągnął broń i zaczął strzelać. W wyniku strzelaniny zginął 62-letni Marek Rosiak, mąż byłej wiceprezydent Łodzi, asystent europosła PiS Janusza Wojciechowskiego. Potem rozwścieczony napastnik rzucił się na drugiego mężczyznę, Pawła Kowalskiego, 39-letniego asystenta posła Jagiełły. Ponieważ nie miał już naboi, zaatakował go nożem. W trakcie szarpaniny zadawał Kowalskiemu ciosy w szyję i okolice ramienia. Ciężko ranny mężczyzna był operowany w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Łodzi. Musiał też przejść zabieg tracheotomi. Ze względu na to, że oddycha przez rurkę, najprawdopodobniej będzie mógł być przesłuchany po kilku dniach.

Sprawca został obezwładniony dopiero przez patrol straży miejskiej. Zaraz po zatrzymaniu krzyczał:- Chciałem zabić Kaczyńskiego, tylko za małą broń miałem.

Nienawidzę pisowców

- Mężczyzna wszedł, bo nasze drzwi są zawsze otwarte - zbieramy podpisy poparcia - opowiadał reporterce RMF FM Czesław Telatycki z łódzkiego PiS-u. Doszło do scysji między napastnikiem a asystentem europosła Janusza Wojciechowskiego. Wyciągnął pistolet i zaczął strzelać. Krzyczał, że powystrzela wszystkich pisowców.

Napastnik, 62-letni Ryszard C. pochodzi z Częstochowy, gdzie przez wiele lat pracował jako taksówkarz. Według sąsiadów miał problemy rodzinne i rozstał się z żoną, ale nie był agresywny.

Od czterech dni mieszkał w jednym z łódzkich hoteli. W czasie ataku był trzeźwy. Nie był wcześniej notowany, ale nie miał też pozwolenia na broń palną.

Ryszard C. miał powiedzieć podczas przesłuchania przez policję, że nienawidzi PiS i rządów polityków tej partii sprzed lat. Broń, z której zastrzelił Marka Rosiaka, miał kupić jeszcze w czasach PRL. Był to gazowy pistolet przerobiony na ostrą amunicję.

Kaczyński: odpowiedzialność ponosi PO

Prezes PiS zarzucił PO odpowiedzialność za atak na łódzkie biuro. W wywiadzie dla Radia Maryja ocenił, że odpowiedzialność moralna i polityczna polityków PO i premiera Donalda Tuska jest zupełnie jasna.

- Krótko mówiąc, mamy tutaj do czynienia z czymś, co w żadnym wypadku nie jest przypadkiem (...). Jest oczywistością, że to PO ponosi odpowiedzialność za tę śmierć - powiedział Jarosław Kaczyński.

Premier Donald Tusk nie uważa, że był to zamach o charakterze politycznym. Apeluje do polityków wszystkich partii o powstrzymanie emocji i komentarzy związanych z tragedią w Łodzi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24