Szefowa Solidarności w leżajskim urzędzie pracy zwolniona, bo poskarżyła się staroście

Powód? Poszła do starosty ze skargą na dyrektora urzędu. Zarząd Regionu Rzeszowskiego Solidarności już zapowiada akcję protestacyjną.

Decyzja o zwolnieniu była jedną z pierwszych nowego dyrektora Powiatowego Urzędu Pracy. Od września pełni tę funkcję Agnieszka Czapla, która zastąpiła Krzysztofa Rogowskiego. Zrezygnował z pracy pod koniec czerwca. Przez dwa miesiące obowiązki dyrektora pełniła więc jego zastępczyni, Kazimiera Majewicz. To właśnie jej działania nie spodobały się związkowcom.

- Zarówno ona, jak i inni przełożeni niewłaściwie traktowali pracowników. Razem z czterema pracownikami zdecydowałam się porozmawiać o tym ze starostą. Po raz pierwszy pracownicy odważyli się pójść do niego ze swoimi problemami - wyjaśnia Monika Zdziech.

Efekt? W ub. tygodniu, listem poleconym otrzymała zwolnienie z pracy. Nowa dyrektor zwolniła ją mimo, że Zakładowa Organizacja Związkowa NSZZ Solidarność Pracowników PUP w Leżajsku nie zgodziła się na to.

"Powodem rozwiązania umowy o pracę bez wypowiedzenia jest ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych, a konkretnie zdarzenie, które miało miejsce 11 sierpnia oraz jego następstwa" - czytamy w piśmie.

To właśnie w tym dniu doszło do spotkania starosty ze związkowcami Solidarności. Czy podczas rozmów doszło do jakiegoś incydentu? -pytamy starostę. - W trakcie spotkania 11 sierpnia nie wydarzyło się nic, co mogło być bezpośrednim powodem zwolnienia Moniki Zdziech - twierdzi Robert Żołynia. To dlaczego jednak do tego doszło? - dopytujemy. - Nie będę komentował tej sprawy, bo nie znam szczegółów zwolnienia - twierdzi starosta.

Szefowa Solidarności domyśla się jego przyczyn.

- Kilka dni po naszym spotkaniu starosta publicznie stwierdził, że taki pracownik jak ja u niego już by nie pracował i zasugerował pani Majewicz, że do niej należy decyzja kogo zatrudnia. Wyraźnie podpowiadał jej o zwolnieniu mnie i to po tym, jak przyszliśmy mu się wyżalić - tłumaczy pani Monika.

Kazimiera Majewicz jednak nie zdecydowała się ten krok. Zrobiła to nowa dyrektor i to w pierwszych dniach swojego urzędowania. Dlaczego? Skarga przecież nie dotyczyła jej? - pytamy. -Podjęłam decyzję zgodnie ze swoimi kompetencjami. Pracownik wie, dlaczego został zwolniony. Nie będę tego komentować - ucina Agnieszka Czapla.

- Do tej pory nie przedstawiono mi żadnych konkretnych zarzutów i tak naprawdę nie wiem, za co zostałam zwolniona - twierdzi Monika Zdziech.

Sprawa zbulwersowała Zarząd Regionu Rzeszowskiego NSZZ Solidarność. Zorganizował już akcję rozsyłania przez organizacje zakładowe protestów ws. bezprawnego zwolnienia i szykanowania działaczy Solidarność w powiecie leżajskim, m.in. do dyrektora PUP, starosty, radnych powiatowych, a nawet posła Zbigniewa Rynasiewicza.

- Mamy nadzieje, że te osoby przemyślą wycofanie tego zwolnienia. Jeśli jednak to nie pomoże, zorganizujemy akcję protestacyjną nie tylko w powiecie leżajskim, ale szerzej. Nie pozwolimy na to, by nasi działacze byli szykanowani za swoją działalność - zapewnia Wojciech Buczak, przewodniczący Zarządu Regionu Rzeszowskiego NSZZ Solidarność.