Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szkolna wycieczka na łysych oponach

Dorota Mękarska współpraca: wawe
Rodzicu, twoje dziecko wyjeżdża? Dzwoń na policję
Rodzicu, twoje dziecko wyjeżdża? Dzwoń na policję Tomasz Wilczkiewicz
Łyse opony, niesprawne światła, skorodowane nadwozie. Takie usterki wykryli podkarpaccy policjanci w autobusach ze szkolnymi wycieczkami.

Wczoraj rano dyrekcja Szkoły Podstawowej nr 4 w Jaśle wezwała policję do kontroli stanu technicznego autokaru, którym dzieci miały jechać na "zieloną szkołę" do Rabki.

Do trzech razy sztuka

- Ta trasa liczy ponad 140 kilometrów, a w trakcie kontroli autokaru policjanci stwierdzili, że bieżnik opon jest nadmiernie zużyty. Co więcej, w autobusie nie działało światło stop - mówi Łukasz Gliwa, rzecznik prasowy policji w Jaśle.

Właściciel zepsutego autokaru podstawił inny, jednak i ten był niesprawny. Dyrekcja szkoły zrezygnowała więc z jego usług, a dzieci pojechały do Rabki z innym przewoźnikiem.

Policjanci zatrzymali dowody rejestracyjne autokarów, a kierowcę ukarali grzywną.

Rekord w Sanoku

Do kontroli stanu technicznego pojazdów powołana jest policja i Inspekcja Transportu Drogowego. Ta ostatnia urzęduje wyłącznie w Rzeszowie. Jeśli więc chcemy skorzystać z pomocy tej instytucji, a wyjazd ma być z innego miasta, trzeba się umówić kilka dni wcześniej - tel. 017 850-46-71. Na bieżąco możemy się zwracać o kontrolę autokarów do sekcji ruchu drogowego każdej komendy powiatowej policji.

Jeszcze więcej problemów mieli organizatorzy wycieczki, którą pod koniec zeszłego tygodnia organizowała Szkoła Podstawowa nr 3 w Sanoku.

Z czterech podstawionych przez sanocki PKS Connex autobusów policjanci dopuścili do ruchu trzy.

- W czwartym brak było bieżnika na tylnej prawej oponie. Apteczka była zdekompletowana. Niesprawne było też prawe światło przeciwmgielne - wylicza Zdzisław Deptuch, naczelnik sekcji ruchu drogowego KPP w Sanoku.

Przewoźnik podstawił, więc piąty pojazd. W tym autobusie z kolei nadmiernie skorodowane były elementy nadwozia i nie domykały się drzwi. Niesprawne było też lewe światło cofania.

Wezwano następny autokar i znów kłopot - łyse opony. O braku młotków do rozbijania szyb stanowiących wyjścia awaryjne, nie wspominając.
Do jazdy nadawał się dopiero siódmy pojazd.

- Przeżyliśmy z dziećmi spory stres w związku z tym całym zamieszaniem - przyznaje Elżbieta Wędrychowicz, nauczycielka z SP nr 3. - Jednak na wycieczce dopuszczone przez policje autobusy spisywały się dobrze. Bez problemów dojechaliśmy do Kalwarii Pacławskiej i wróciliśmy do Sanoka.

To były drobne usterki

Według zarządu PKS Connex w Sanoku, stwierdzone przez policję usterki nie miały wpływu na bezpieczeństwo jazdy, a sama kontrola była wykonana pobieżnie.

- Powinna być przeprowadzona na kanale przeglądowym z użyciem odpowiednich przyrządów. To wpłynęło na nieprawidłowe stwierdzenie stanu ogumienia. Pozostałe usterki były naprawdę drobne - uważa Marta Zygmunt, z-ca prezesa.

Jest lepiej niż było

- Częstsze kontrole i konkurencja na rynku usług przewozowych sprawiła, że coraz rzadziej zdarza się nam zatrzymywać autokary z powodu złego stanu technicznego. Rocznie notujemy ledwie po kilka takich przypadków - mówi Paweł Międlar z Komendy Wojewódzkiej Policji.

- Przed wyjazdem zawsze warto jednak wezwać przed policję i upewnić się czy wszystko jest w porządku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24