Co ciekawe, inicjatorami tego są radni, którzy przeszło rok temu startowali z tej samej listy wyborczej, co Jan Kida.
Powiat leżajski jest jednym z nielicznych, gdzie po wyborach samorządowych władzę przejął PiS.
Do 19-osobowej rady wprowadził ośmiu radnych. Brakujące dwa głosy do rządzenia udało się "kupić" zapewniając radnym innych ugrupowań funkcje w zarządzie lub w prezydium. Tadeusz Trębacz (Razem dla Gmin i Powiatu) został przewodniczącym rady, a wiceprzewodniczącym - Andrzej Chojnacki (Nasz Głos).
Funkcja drugiego wice przypadła już PiS. Członkiem zarządu ponownie został Lucjan Czenczek (Bezpartyjnych Niezrzeszonej Prawicy). Dodatkowo z grupy radnych PO wyłamał się poprzedni starosta Robert Żołynia. Dzięki poparciu PiS-owców, zachował stołek w zarządzie powiatu, choć już jedynie jako wicestarosta.
Czas na zmianę
Wszystko wskazuje na to, że ten układ władzy w powiecie leżajskim już się wyczerpał. Staję się tak za sprawą rozłamu wśród radnych startujących w wyborach z listy PiS. Część z nich wraz z radnymi PO i PSL szykuje się do odwołania starosty i przejęcia władzy w powiecie.
- W Sejmie i Sejmiku Województwa mamy koalicję PO i PSL. Naszego powiatu, gdzie rządzi Jan Kida z PiS, nikt wyżej poważnie nie traktuje. Wywalczenie jakichkolwiek pieniędzy z zewnątrz jest wręcz niemożliwe. Nie możemy pozwolić, by przez kolejne trzy lata nasz powiat działał na zasadzie dryfowania - przekonuje opozycja.
Aby odwołanie starosty było skuteczne - potrzeba 12 głosów. Za musiałoby być więc 3/5 wszystkich radnych. Z naszych informacji wynika, że taką większość już udało się zebrać.
Kiedy zatem mogłoby dojść do ewentualnego odwołania Jana Kidy? Zgodnie z procedurą, przewodniczący musi postawić taki punkt na sesji najpóźniej 30 dni od wniosku zgłoszonego przez co najmniej 5 radnych. A jego zgłoszenie to podobno kwestia dni.
Starosta: To tylko plotki
- Nie zamierzam odchodzić - mówi stanowczo Jan Kida.
O tym, że radni przymierzają się do jego odwołania, wie i to od dawna.
- Takie plotki były wcześniej, są teraz i nie mam złudzeń, że będą się jeszcze pojawiać. A jedyne co powodują to destabilizację normalnej pracy w powiecie - podkreśla.
Okazuje się jednak, że starosta tylko oficjalnie bagatelizuje sprawę swojego ewentualnego odwołania. W sobotę, dzień po rozmowie z Nowinami, doszło do spotkania czołowych polityków PiS w powiecie. Brali w nim udział m.in. Mieczysław Tołpa i Andrzej Janas. To pokazuje, że obecny kryzys w radzie powiatu leżajskiego traktowany jest bardzo poważnie. I zapewne słusznie, bo opozycja i radni, których zaczyna się łączyć z tzw. "ziobrystami", zapewniają, że tym razem nie skończy się na mówieniu o odwołaniu Jana Kidy.
- Starosta nam się po prostu nie udał i trzeba wybrać nowego, który robiłby coś dobrego dla powiatu - mówią.
Do sprawy wrócimy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?