Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tadeusz Czułnoi: Dobrze, ale jest niedosyt

Waldemar Mazgaj
Piąte miejsce wywalczyli Polacy w drużynie oraz w deblu (nz. Fertikowski z rzeszowianinem Gołębiowskim) i mikście.
Piąte miejsce wywalczyli Polacy w drużynie oraz w deblu (nz. Fertikowski z rzeszowianinem Gołębiowskim) i mikście. archiwum tadeusza czułny
- Zgasł znicz uniwersjady. Opadły sportowe emocje. Tenisiści stołowi reprezentujący nasz kraj w stawce 30 zespołów męskich i 22 żeńskich spisały się co najmniej dobrze - mówi rzeszowianin Tadeusz Czułno, trener męskiej reprezentacji Polski podczas XXVIII Letniej Uniwersjady Gwangju 2015.

- Piąte miejsca drużynowo - zarówno pań, jak i panów, a także męskiej pary deblowej Paweł Fertikowski/ Mateusz Gołębiowski oraz miksta Fertikowski/ Klaudia Kusińska - z jednej strony, rodzą pewien niedosyt, wszak jedna wygrana więcej dawała medal, ale z drugiej strony, biorąc pod uwagę stawkę zawodników, jest to wynik, który przed zawodami braliśmy w ciemno - opowiada Czułno.

- Najbardziej szkoda szansy medalowej w turnieju drużyn męskich. Nasza drużyna, rozlosowana z nr 10 (na podstawie rankingu narodowych reprezentacji), trafiła do grupy 5 - z Niemcami i Filipinami. Wygraliśmy! Wg drabinki turniejowej, trafialiśmy w ćwierćfinale na nr 4 (Rosja), wcześniej - w 1/8 - na Estonię. A więc droga do medalu bez Azjatów, a Rosję na AME w Genewie w finale ograliśmy 3:1.

Jednak organizatorzy po fazie eliminacyjnej "przelosowali" turniej, rozstawiając tylko pierwsze cztery zespoły, a zwycięzców grup losując jeszcze raz! Tym razem miejsce nr 5 w drabince turniejowej dostało się Francji (prezydentem FISU jest Francuz), a my dostaliśmy ich numer 7. I nasza droga do medalu zmieniła się diametralnie: w 1/8 Chiny-Hongkong, ćwierćfinał Chiny-Tajpej, półfinał Korea lub Japonia. A wszystko to pod czujnym okiem polskiego delegata technicznego! Hongkongowi jeszcze daliśmy radę (3:1), ale w meczu z Tajpej - mimo dobrego początku - ulegliśmy 1:3 i żegnaj, medalu (mamy nadzieję, że do następnej uniwersjady).

Francuzi, oczywiście, skrzętnie wykorzystali uśmiech (chichot) losu i zdobyli brąz - wspomina uniwersjadę nasz trener.

W turniejach indywidualnych było jeszcze trudniej, bo rywalizowało w nich po pięciu zawodników z każdego kraju, a więc pięciu Chińczyków, Japończyków itd., oraz po dwie pary deblowe i mikstowe. Właśnie w grach podwójnych nasze pary dołożyły jeszcze dwa 5. miejsca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24