Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tak smakuje Podkarpacie. Bieszczady (cz. II)

Anna Janik
Karczma Pod Semaforem serwuje m.in. proziaki pieczona na tradycyjnej blasze. Nz. właściciele karczmy Irena i Bogusław Kopaccy.
Karczma Pod Semaforem serwuje m.in. proziaki pieczona na tradycyjnej blasze. Nz. właściciele karczmy Irena i Bogusław Kopaccy. Bartosz Frydrych
Która restauracja serwuje łemkowskie knysze i stolniki? Gdzie nauczyć się wypieku chleba i zjeść wędliny "prosto z haka"?. Dziś prezentujemy kolejne miejsca, którym udało się znaleźć na szlaku kulinarnym "Podkarpackie Smaki".
Czulent to rodzaj gulaszu mięsnego z fasolą, cebulą, kaszą jęczmienną i jaglaną. Tę żydowska potrawę szabasową można spróbować w karczmie Pod Semaforem
Czulent to rodzaj gulaszu mięsnego z fasolą, cebulą, kaszą jęczmienną i jaglaną. Tę żydowska potrawę szabasową można spróbować w karczmie Pod Semaforem w Bachórzu. Bartosz Frydrych

Czulent to rodzaj gulaszu mięsnego z fasolą, cebulą, kaszą jęczmienną i jaglaną. Tę żydowska potrawę szabasową można spróbować w karczmie Pod Semaforem w Bachórzu. (fot. Bartosz Frydrych)Jednym z nielicznych hoteli, które znajdziemy na szlaku jest XV-wieczny, murowany dwór w Komborni, jeden z najlepiej zachowanych zespołów dworskich na południu Polski. Dziś Kombornia to 10 tys. hektarowa posiadłość ze stajniami, oficyną dworską, basenem, strefą wellness&spa i spichlerzem, który pochodząca z Krakowa rodzina Skotnicznych chce odrestaurować.

Co ciekawe w dworze jest jedyna na Podkarpaciu prywatna kaplica, w której księża udzielają ślubów i odprawiają msze rodzinne. W hotelowych restauracjach Kombornii można spróbować tego co smaczne, choć zapomniane: kremu z czerwonego buraka, kotleta schabowego z kością, a także śliwek flambirowanych w brandy z gałką lodów waniliowych. Ponieważ dwór ma własny warzywnik, zdarza się, że goście widzą, jak zioła i warzywa przynoszą w koszach kucharze.

- Dawniej dwory były samowystarczalne, miały swoje sady, browary, gorzelnie, więc staramy się odtwarzać to, co tu było - mówi Ryszard Skotniczny, właściciel "Kombornia Hotel&Spa". - A co do kuchni to zdajemy sobie sprawę, że steka z polędwicy lub makaron turysta może zjeść na całym świecie i nie po to przyjeżdża na Podkarpacie - dodaje.

Dlatego właściciele chcą, żeby goście obok tutejszych potraw spróbowali tego, co się z nimi najlepiej komponuje, czyli naszych, karpackich win. Oprócz tych ze swojej winnicy, która docelowo ma mieć powierzchnię 10 arów już zgromadzili blisko 100 gatunków win m.in. z Rumunii, Słowacji, Węgier, Polski i Czech. Jak się okazuje to w Kombornii, leżącej na szlaku winnym z Węgier do Polski dojrzewały dawniej słynne węgrzyny, wyciskane jedynie u naszych węgierskich sąsiadów.

Ulubione miejsce Magdy Gessler

Również w Kombornii znajduje się jedna z dwóch przywiezionych do Polski butelek najdroższego wina Petrus, kosztującego 11 tys. zł. Wreszcie to Kombornia, której stałym gościem jest słynna restauratorka Magda Gessler, produkuje czekoladę mającą oddawać aromaty, smaki i bukiety win. Wśród 12 smaków znajdziemy te inspirowane m.in. merlotem, porto, tokajem, chardonnay'em. Pięknie zdobione czekolady tworzy mistrz Polski cukiernictwa, a składniki, np. miód pochodzą z lokalnych upraw. Niektóre z czekolad wędzi się w dymie z dębu, siana, a nawet tytoniu. Tak powstała jedna z limitowanych edycji czekolad do koniaku i whisky. Ostatnio Kombornia wypuściła też linię "polskie smaki".

Wystrój karczmy Pod Semaforem.
Wystrój karczmy Pod Semaforem. Bartosz Frydrych

Wystrój karczmy Pod Semaforem. (fot. Bartosz Frydrych)- Chodziło o to, żeby goście zagraniczni opuszczający Podkarpacie mogli zabrać z sobą smaki polskich ciast: szarlotki, piernika, sernika. One bardzo smakują Koreańczykom i Japończykom - uśmiecha się Ryszard Skotniczny. - Właśnie to jest siła kuchni regionalnej: goście mogą skojarzyć dane miejsce z konkretnym smakiem i kiedyś z sentymentem tu wrócić - dodaje.

W kuchni łemkowskiej królują kasze, kapusta i ziemniaki

Takich właśnie stałych klientów ma najstarsza podkarpacka karczma z regionalnym jedzeniem, czyli sanockie "Jadło Karpackie", działające już 17 lat. Najpierw działała przy tutejszym Muzeum Budownictwa Ludowego, a przepisy na dania typowe dla sanocczyzny, niemal na łożu śmierci przekazywały tutejsze gospodynie. Ponieważ na ziemiach sanockich krzyżowały się wpływy kulturowe m.in. Łemków i Bojków równie bogate jest menu sanockiej karczmy. A w nim zalewajka, czyli gęsta zupa na maślance i wywarze jarzynowym z kminkiem i gałką gotowanych ziemniaków, do tego fuczki, do złudzenia przypominające placki ziemniaczane a będące w rzeczywistości ciastem naleśnikowym na słono wymieszanym z kapustą kiszoną.

- Turystom bardzo smakują typowo huculskie czanachy, czyli gulasz mięsny z wszystkimi dostępnymi rodzajami fasoli i ziemniakami oraz stolniki, czyli ziemniaczane gołąbki zapiekane w piecu - mówi Teresa Martuszewska, właścicielka karczmy.

Karczma prawie na torach

Bliska sanockiego stażu jest też karczma "Pod Semaforem" w Bachórzu, która działa już 10 lat. Nazwa i wystrój wykonanej z kamienia i drewna karczmy nawiązuje do położenia restauracji, która leży na trasie kolei wąskotorowej Przeworsk-Dynów, jednej z największych atrakcji turystycznych Podkarpacia. Ściany zdobią stare mapy kolejowe Galicji i Bukowiny, oryginalne litografie, zdjęcia, kartki pocztowe, drewniane ciuchcie, a nawet oryginalne elementy kolejarskiego umundurowania. Zjeść można tu najlepsze w regionie, pieczone na blasze proziaki z masłem czosnkowym, pierogi kresowe z kapusty kiszonej lub świeżej z grzybami, które dla gości z Polski są zupełną nowością. Jest też żurek dynowski oraz żydowski czulent, jednogarnkowe danie z mięsa wołowego, kaszy pęczak, jęczmiennej, fasoli czerwonej. Nawiązuje do mieszkającej niegdyś w Dynowie dość dużej społeczności żydowskiej.

W sanockiej karczmie Jadło Karpackie można spróbować zalewajki, czyli gęstej zupy na maślance i wywarze jarzynowy z kminkiem i gałką gotowanych ziem
W sanockiej karczmie Jadło Karpackie można spróbować zalewajki, czyli gęstej zupy na maślance i wywarze jarzynowy z kminkiem i gałką gotowanych ziemniaków. Bartosz Frydrych

W sanockiej karczmie Jadło Karpackie można spróbować zalewajki, czyli gęstej zupy na maślance i wywarze jarzynowy z kminkiem i gałką gotowanych ziemniaków. (fot. Bartosz Frydrych)- To typowa potrawa szabasowa, która była przygotowywana w piątek i wstawiana do rozgrzanego pieca, czyli tzw. szabaśnika - opowiada Irena Kopacka, współwłaścicielka karczmy. - Następnego dnia nadal była ciepła. To ważne, bo jak wiadomo Żydzi w szabas nie rozpalają ognia - tłumaczy.

Ale na szlaku kulinarnym "Podkarpackie Smaki" znajdziemy nie tylko karczmy, ale i gospodarstwa agroturystyczne. Jednym z nielicznych, u których sezon turystyczny trwa nie 2, ale 8 miesięcy w roku jest "Zagroda Magija" w Orelcu. Położone w niezamieszkałej dolinie u stóp Żukowca gospodarstwo tworzą dwie drewniane chaty (modrzewiowa i jodłowa) przeniesione w całości z innych podkarpackich miejscowości oraz 150-letnia stodoła ze wsi Wesoła, od której wzięła swoją nazwę. W "Wesołej Stodole" właściciele utworzyli pracownię ginących zawodów. To tu turyści spędzają czas ucząc się garncarstwa, bibułkarstwa, tkactwa, malarstwa na szkle, wypieku chleba w wiejskim piecu, który sami rozpalają.

- Nie mamy tu telewizora, goście spędzają wieczory rozmawiając z sobą, słuchając muzyki z rozbudowanej płytoteki - uśmiecha się Janusz Demkowicz, właściciel gospodarstwa. - W tym wszystkim ważnym elementem są kulinaria. Jesteśmy fanami zbierania starych przepisów i modyfikowania ich na współczesne czasy - dodaje.

W "Magiji" goście mogą spróbować łemkowskich i bojkowskich knyszy, czyli pierogów z kapustą smażonych na głębokim oleju, pierogów z mąki razowej, a także fuczek i hreczanyków, które w ramach warsztatów kulinarnych zwanych "Live cooking" goście mogą przyrządzić sami. Każdy dzień z gotowaniem na żywo ma inną tematykę: jednego dnia rządzi dziczyzna, innego np. mąka.

Przepisy babki Dobrowolskiej

Miejscem, do którego również przyciąga kuchnia jest "Willa Łuka" w Wetlinie. Architektonicznie 10-letni pensjonat nawiązuje do rodzinnych majątków właścicieli, którzy mają korzenie wołyńskie.

- Rodzina Dobrowolskich miała pod żytomierskim Tulinem i Łuką dwa niewielkie dworki. Przebywali tam blisko 300 lat, do wielkiej rewolucji październikowej, po której nigdy tam już nie wrócili - opowiada Marcin Dobrowolski, właściciel "Willi Łuki". - Ponieważ na miejscu nie ma śladu po majątkach, postanowiłem przenieść tamtą atmosferę, wspomnienia i przepisy w Bieszczady - dodaje.

Zagroda Magija. Nz. Właściciel Janusz Demkowicz.
Zagroda Magija. Nz. Właściciel Janusz Demkowicz. Bartosz Frydrych

Zagroda Magija. Nz. Właściciel Janusz Demkowicz. (fot. Bartosz Frydrych)Tak powstał pensjonat, którego wnętrza zdobią przedwojenne, rodzinne pamiątki, również meble i który często odwiedzają sami Ukraińcy oraz turyści jadący do Lwowa. Tu na śniadanie goście dostają wędliny wyłącznie z własnej wędzarni. Serwowane "prosto z haka", bez parzenia, zachowują intensywny, ziołowy smak. Osolone mięso, w tym szynkę, schab, karkówkę, żeberka, podgardle, słoninę i piersi indycze peklowane jest na sucho w mieszance ziół zgodnie z wołyńską recepturą babci państwa Dobrowolskich.

Dom z kuchnią przedwojenną

Tu nie ma mowy o jakichkolwiek substancjach poprawiających smak lub przyspieszających proces wędzenia. Mięsa są wieszane na leszczynowych kijach i wędzone dymem bukowym i olchowym przez dwa dni. Co ważne, palenisko znajduje się wewnątrz wędzarni. Dzięki temu "Boczek z Wetliny", wyprodukowany przez "Łukę" jako pierwszy z Podkarpacia znalazł się na ministerialnej liście produktów tradycyjnych.

W odróżnieniu od sklepowych wędlin z 1 kg mięsa uzyskuje się 70 dag wyrobu. Ale jeszcze pilniej strzeżoną, rodzinną tajemnicą jest przepis na słynną konfiturę wieloowocową. Rodzina, w tym córka państwa Dobrowolskich znają tylko jego fragmenty.

- Przepis, w którym znajdziemy m.in. cytrusy liczy ponad 200 lat i jest to najbardziej pracochłonna konfitura, jaką znam - mówi Zofia Dobrowolska. - Robię ją tylko ja. O zachowanie tej tajemnicy prosiła mnie babcia, dlatego córce przekazałam tylko fragmenty. Po mojej śmierci będzie musiała je sobie złożyć w całość- dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24