Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Takie jaja wielkanocne

NORBERT ZIĘTAL
Aby założyć strusią farmę hodowlaną, trzeba dysponować minimum kilkoma arami ziemi. Potrzebna jest też choćby niewielka szopa z desek. Ptaki jedzą specjalną karmę, kapustę, sałatę, marchewkę, lucernę, zboże, kukurydzę. Dietę uzupełniają drobnymi kamyczkami ułatwiającymi rozdrabnianie pokarmu. Strusie pisklę kosztuje ok. 400 zł. Cena dorosłej, kilkuletniej pary dochodzi nawet do 13 tys. zł. Jajko można sprzedać za 100 zł. Tyle samo kosztuje kg mięsa.
Aby założyć strusią farmę hodowlaną, trzeba dysponować minimum kilkoma arami ziemi. Potrzebna jest też choćby niewielka szopa z desek. Ptaki jedzą specjalną karmę, kapustę, sałatę, marchewkę, lucernę, zboże, kukurydzę. Dietę uzupełniają drobnymi kamyczkami ułatwiającymi rozdrabnianie pokarmu. Strusie pisklę kosztuje ok. 400 zł. Cena dorosłej, kilkuletniej pary dochodzi nawet do 13 tys. zł. Jajko można sprzedać za 100 zł. Tyle samo kosztuje kg mięsa. AUTOR
Znoszą każdą pogodę, śnieg im nie przeszkadza. Na wybieg nie wypuszczałem ich tylko, gdy był lód. Strusie lubią biegać i błyskawicznie się rozpędzają. Na lodzie nie miałyby szans wyhamować przed płotem. Takie zderzenie byłoby tragiczne w skutkach, i dla strusia i dla płotu - twierdzi Artur Kuźma, właściciel jednej z pierwszych w regionie strusich farm.

Ogrodzenie musi być solidne. Strusie potrafią biegać z prędkością nawet 70 km na godzinę. Siatka metalowa dla "ptaszka" ważącego 160 kg nie jest wtedy przeszkodą.
- Raz nam uciekły i tylko cudem udało się je zapędzić do zagrody - opowiada Kuźma. Aby je przywołać z wybiegu, trzeba się uciec do podstępu. Na "taś- taś" nie reagują, więc Kuźmowie wypracowali swój sposób - stukają wiaderkami. Zaciekawione ptaki przybiegają natychmiast.
- Sąsiedzi uśmiechali się, niektórzy pewnie pukali się w czoło, a największą radochę miały dzieci, które urządzały sobie do naszego gospodarstwa, niczym do egzotycznych krajów, klasowe wycieczki - pan Artur wspomina początki, gdy w 2000 r., wspólnie z ojcem kupili 4 pisklaki. Teraz w stadzie mają już 35 dorosłych strusi. W Podkarpackiem jest ponad 100 strusich ferm. Właściciele 90 proc. z nich kupowali pierwsze strusie u Kuźmów.
Nocują w ogromnej stodole, na pozór niedbale wykonanej, ze szparami między deskami. Zapach odchodów jest tak intensywny, że bez właściwego wietrzenia ptaki podusiłyby się od smrodu. Pan Kuźma otwiera szeroko drzwi stodoły i ucieka za ogrodzenie. - Samce są niebezpieczne. Kiedyś jeden tak mnie kopnął, że do dziś pamiętam. To dzikie ptaki i trzeba być ostrożnym w kontakcie z nimi. Bronią strusia są nogi uzbrojone w jeden ogromny pazur. Pan struś, gdy się wkurzy, podnosi skrzydła, stroszy pióra, syczy i próbuje kopnąć.

Złodziejki błyskotek

Wykonanie strusiej pisanki wymaga nie tylko zdolności artystycznych, lecz również siły. Skorupka tego jajka ma 3 mm grubości.
Wykonanie strusiej pisanki wymaga nie tylko zdolności artystycznych, lecz również siły. Skorupka tego jajka ma 3 mm grubości.
AUTOR

Artur Kuźma ma ograniczone zaufanie do strusi. - To dzikie ptaki - powtarza.
(fot. AUTOR)Pierwszy wychodzi najpotężniejszy samiec, dominujący w stadzie. Grubo ponad dwa metry wzrostu. Czerwone "podkolanówki" na nogach - oznaka, że zaczął się sezon godowy. Dostojny ptak staje krok za progiem, chwilę się rozgląda i... biegnie jak oszalały przed siebie. Za nim pozostałe samce. Panie strusiowe są bardziej rozgarnięte. Wychodzą powoli, gromadą. Zaciekawione podchodzą do ogrodzenia, gdzie stoi garstka ciekawskich ludzi.
- Tylko ostrożnie z biżuterią! One lubią podkradać błyskotki. Kiedyś jednej pani chciały wyrwał kolczyk i zraniły jej ucho - ostrzega pan Artur. Kradną tylko panie strusiowe. Wszystkiego, co nowe, muszą dotknąć dziobem. Nawet szybę w oknie, choć tę traktują delikatnie. Ulubionym przedmiotem strusich kradzieży są okulary, drugie miejsce zajmują zegarki. Jednak nie ozdobioną dłoń czule pieszczą dziobem. Panowie strusie trzymają się z daleka od ogrodzenia. Z nieufnością spoglądają na oglądających ich ludzi.
- Kupiliśmy jednego strusia z innej farmy. Miał goły grzbiet. Strusie wyskubują pióra, gdy brakuje im witamin. Naszym ptakom ich nie brakuje, lecz gdy zobaczyły tego odmieńca, to nawzajem zaczęły się "upiększać" - śmieje się hodowca.

Jajeczne kanapki

[obrazek3] Wykonanie strusiej pisanki wymaga nie tylko zdolności artystycznych, lecz również siły. Skorupka tego jajka ma 3 mm grubości.
(fot. AUTOR)- W tym roku Wielkanoc jest później niż zwykle, więc będziemy mieli świeże strusie jajka w koszyku. Jedno waży nawet 1,6 kg. Całą rodzinę zasiadającą do wielkanocnego stołu obdzielimy jednym jajkiem - planuje pan Artur.
Jajka najlepiej smakują gotowane (przynajmniej przez dwie godziny). Obrane z skorupy, kroi się w plastry, niczym chleb na kanapki. Smaży się też z nich jajecznicę, ale tylko wtedy, gdy wszyscy domownicy mają na nią ochotę.
Mięso strusie to rarytas. W sklepach po 100, 110 zł za kilogram. Z powodu wysokiej ceny, najczęściej kupują u Kuźmów mięso na bale sylwestrowe czy podobne uroczystości. Podstawą kulinarnego sukcesu jest właściwe porcjowanie, jeszcze przed włożeniem do garnka. Kroić je można jedynie wzdłuż włókien. Trzeba długo gotować. Po kilku godzinach, niektóre gospodynie tracą cierpliwość - Ono nadal jest twarde - mówią zrozpaczone. Ale warto poczekać. Strusina nie ma nic wspólnego z drobiem. Z wyglądu ciemna, smakiem przypomina cielęcinę, choć jest delikatniejsza. Bardzo odżywcza. Podobno najlepiej smakuje w sosie musztardowym.

Trochę większe kury

Struś wielofunkcyjny

Oprócz jajek i mięsa, ze strusia można uzyskać również delikatną skórę na teczki i portfele. Dzioby i pazury Niemcy mielą, używają jako lekarstwa, podobno wyrabia się z tego również afrodyzjaki. Pióra są chętnie wykorzystywane jako ozdoby.

Kuźmowie, zwłaszcza senior rodu pan Jan, są mistrzami w przygotowywaniu strusich pisanek wielkanocnych.W domu została tylko jedna, pozostałe pozabierali znajomi, zaś urzędnicy ze starostwa przemyskiego wzięli je na wystawę.
- To nie jest prosta sprawa. Najpierw trzeba wykonać wydmuszkę. Skorupa strusiego jaja ma 3 mm grubości. Do wykonania otworków najlepiej użyć wiertarki - mówi pan Artur. Jajko musi być solidne, w naturze wysiaduje je przecież samiec. W hodowli jajka trafiają do inkubatora. W ciągu roku dorosła samica może znieść ich kilkadziesiąt.
Strusie spędzają dzień podobnie jak kury. Nie mają jednak zwyczaju siadać na grzędzie, bo te musiałyby być bardzo solidnej konstrukcji. Śpią skulone na ziemi.
- Hodowla strusi ma przyszłość. Myślę, że nadal będą powstawać nowe farmy - uważa pan Artur. W Polsce nie ma jeszcze zbyt dużego popytu na strusie mięso, ale jest w Europie, zwłaszcza w Niemczech i Holandii. A hodowla strusi nie jest w Unii Europejskiej dotowana. To może być szansa dla naszego rolnictwa, gdzie praca jest znacznie tańsza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24