Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trwa weryfikacja pracowników WSK PZL Rzeszów

Dorota Wilk
O kochanki i nadużywanie przez pracowników WSK alkoholu rozpytują policjanci. Jeśli pracownik się źle prowadzi, może stracić posadę.

O weryfikację swoich pracowników poprosił policję dyrektor WSK PZL Rzeszów. Nienaganna opinia jest potrzebna ponad 1500 osobom, które mają dostęp m.in. do tajnej technologii.

Zgodnie z ustawą, co pięć lat pracownicy zbrojeniówki przechodzą weryfikację. Osoby zatrudnione przy produkcji materiałów wybuchowych, broni, amunicji oraz wyrobów przeznaczonych dla wojska lub policji nie mogą mieć np. przeszłości kryminalnej czy zaburzeń psychicznych.

Dzielnicowi przeprowadzają wywiad

Do wydawania takiej opinii uprawniona jest tylko policja. - Dotyczy to 1500 osób z ponad 3600 zatrudnionych - wyjaśnia Andrzej Czarnecki, rzecznik WSK Rzeszów.

Dlatego na początku grudnia komendanci otrzymali w tej sprawie pismo. Dzielnicowi wyruszyli więc w teren badać, co pracownicy zakładu produkującego m.in. części i silniki do wojskowych samolotów mają na sumieniu. - Niektórzy obawiają się tych ocen - słyszymy w firmie. - Boją się, że w przypadku negatywnej opinii stracą pracę.

Do związkowców zaczęły docierać skargi na dzielnicowych. - Mieliśmy na razie kilkanaście skarg. Na policjantów z Łańcuta, Ropczyc, Sędziszowa i Rzeszowa - przyznaje Ryszard Szyszka, zastępca przewodniczącego Solidarności w WSK. - Co nie podoba się ludziom? - To, że funkcjonariusze pytają o bzdury. Np. czy ktoś ma kochankę - wyjawia.

Zbadają dwa razy

Komendant policji w Łańcucie Andrzej Reizer nie ukrywa, że jego podwładni pytają również o to, czy prześwietlani nadużywają alkoholu. - Zaglądamy też do naszych zbiorów. Jeżeli ktoś pił albo rozrabiał, mamy go w kartotece - dodaje.

Związkowcy nie zamierzają interweniować w sprawie zachowania policjantów. Tłumaczą, że nie mogą im dyktować, jak mają pracować. Podkreślają jednak, że pracownicy nie powinni obawiać się oceny.
- Ustaliliśmy z dyrekcją firmy, że negatywne opinie będziemy jeszcze raz weryfikować - wyjaśnia Szyszka. Dlaczego? - Bo może się okazać, że policja zrobiła je na podstawie opinii złośliwego sąsiada - dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24