Trzecia porażka Stali Mielec

ZARTMET OLENDER SÓL - FKS STAL MIELEC 2-1 (0-0)

ZARTMET OLENDER SÓL - FKS STAL MIELEC 2-1 (0-0)

1-0 Albingier (50-karny), 2-0 Fryc (71-samobójcza), 2-1 Piotr Mroziński (88),
OLENDER: Kozak - Skrzypek (70. Kukiełka), Dobromilski, Sawczuk, Grelak - Ł. Kusiak Bubiłek, Komosa (60. Lalik) - Wołoszyn (55. Rataj), Albingier (88. Dorosz), A. Kusiak.
STAL: Ślarski - Fryc, Piotr Mroziński, Duda, Kołacz (77. Cygnarowicz) - Skiba (65. Szewc), Ryniewicz, Hul, Świechowski (83. Łącz) - Wójtowicz (49. Zieliński), Góra.
SĘDZIOWAŁ Robert Podlecki (Lublin); ŻÓŁTE KARTKI: Bubiłek, Ł. Kusiak - Kołacz, Hul, Wójtowicz, Góra; CZERWONE KARTKI: Ślarski (49) - Bubiłek (70-za dwie żółte) WIDZÓW 250. Mecz w Biłgoraju

Pierwszą połowę mielczanie przespali. Nieszczęście Stali zaczęło się zaraz po przerwie. Przemysław Ślarski faulował wychodzącego na czystą pozycję piłkarza gospodarzy, za co otrzymał czerwoną kartkę, a goście ukarani zostali jeszcze rzutem karnym.

Gospodarze cofnęli się na własną połowę, a Stal mimo gry w osłabieniu miała zdecydowaną przewagę. Mielczanie nawet wyrównali, ale gola nie uznali sędziowie, bo asystent dostrzegł, że przed zagraniem na pole karne piłka opuściła plac gry.

W 70 minucie siły się wyrównały, ale wystarczyła chwila nieuwagi i było 2-0 dla Olendra. Piłkarze z Soli po jednym z nielicznych ataków egzekwowali rzut wolny. Przy dośrodkowaniu Patryk Fryc (jeden z lepszych graczy na boisku), tak niefortunnie podbił piłkę, że zaskoczył debiutującego w bramce Zielińskiego.

Mielczanie nie mieli nic do stracenia i ruszyli całą drużyną na połowę gospodarzy. Do ataku przesunięty został Piotr Mroziński. Sił wystarczyło tylko na kontaktową bramkę, choć gdyby Kołacz i Góra zachowali więcej zimnej krwi stal wywiozłaby z Biłgoraju remis, na który zasłużyła.