Choroby wykluczyły z gry Wojciecha Wątrobę, Tomasza Krzywdzińskiego, co sugerowało, że resoviacy mogą mieć jakiś problem w walce na deskach. Obawy były niepotrzebne, rzeszowianie zdecydowanie wygrali zbiórkę (40 do 25), a ich kłopoty w trzeciej kwarcie wynikły z tego, że młodzież z Gliwic poszalała wtedy w rzutach zza łuku.
W całym meczu miejscowi trafili tak aż 15 razy, do czego potrzebowali nie za wiele, bo 30 prób. We wspomnianej trzeciej odsłonie odpalili aż sześć „trójek”, dzięki czemu ich straty z 13 punktów w 23. minucie (43:56) pod dwóch kwadransach gry wynosiły jedynie trzy „oczka” (69:72).
Resoviacy zareagowali na to w odpowiedni sposób – zacieśnili defensywę, pograli staranniej w ataku i w 36. minucie prowadzili 90:77. W ostatnich minutach też trzymali fason, dlatego zaliczyli dziewiątą „setkę” w sezonie. Ucieszyło to kibiców z Rzeszowa, których spora grupa dotarła na Śląsk i przez cały mecz wspierała swych pupili dopingiem.
GTK AZS Gliwice - OPTeam Resovia 84:104 (18:28, 23:22, 28:22, 15:33)
GTK AZS: Marciński 3 (1x3), Poradzki 11 (1x3, 8 as.),Cisowski 2, Jopek 12 (7 zb.), Kondratowicz 11 (3x3) oraz Urbaniak 15 (5x3), Santarius 12 (2x3), Podulka 10 (3x3), Gusławski 8, Kuczera 0, Kogut 0, Miś 0. Trener: Marcin Kloziński.
OPTeam Resovia: Ziółko 5 (1x3), Bręk 23 (4 prz.), Zaguła 10 (2x3, 5 as., 3 str., 2 prz.), Gabiński 18 (8 zb.), Czerwonka 11 (1x3, 4 as.) oraz Jędrzejewski 17 (10 as., 2 str., 4 prz.), Warszawski 11 (1x3, 12 zb.), Szpyrka 7 (4 as.), Wróbel 3 (1x3), Tabor 0, Janczura 0. Trener Kamil Piechucki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?