Pan Adam ma ponad 30 lat. Na pierwszy rzut oka - okaz zdrowia. Nigdy jednak załapał się do pracy, a cały swój czas poświęca na walce o… rentę. Bezskutecznie.
- Nie szukam pracy, bo nie mogę pracować. Mam hemoroidy. ZUS jednak nie chce mi przyznać renty - żali się.
Takich przykładów można mnożyć. Wszystko przez to, że w ostatnim czasie orzecznicy ZUS do rozpatrywanych przypadków podchodzą bardziej rygorystycznie. W efekcie spadła liczba orzeczeń o inwalidztwie, a wzrosła o zdolności do pracy. Skoro pan Adam nie nadaje się do pracy "siedzącej", to - według założeń ZUS - może stać na przykład za ladą w osiedlowym sklepiku.
Co więcej, hemoroidy się leczy, tak jak wiele innych chorób, z którymi przychodzą do lekarzy orzeczników starający się o rentę. I ZUS bierze to pod uwagę. Zwłaszcza, że od kilkunastu lat realizowany jest program rehabilitacji leczniczej, dzięki któremu - zdaniem orzeczników - wiele osób odzyskuje zdolność do pracy, a tym samym traci możliwość starania się o rentę.
ZUS: Każdy przypadek jest inny
- Osoby przychodzą z różnymi schorzeniami. Zdarzają się również te najbłahsze. Trudno się jednak im dziwić, kiedy obecna sytuacja na rynku pracy nie jest najlepsza - zauważa Tomasz Jerzak, główny lekarz orzecznik ZUS w Jaśle. - Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że nawet te wydawałoby najbłahsze schorzenia mogą doprowadzić do pogłębionych zmian. I ostatecznie uniemożliwić pracę. Dlatego każdy przypadek traktujemy indywidualnie.
Bywa że osoby z tym samym schorzeniem mają odmienne orzeczenia. Jak to możliwe?
- Skrzypek, który stracił palec w wypadku, nie jest zdolny do grania na skrzypcach. Tymczasem nauczycielowi języka polskiego nie jest on potrzebny do wykonywania swojego zawodu - tłumaczy Stanisław Sroka, rzecznik prasowy ZUS w Jaśle.
O rentę najczęściej starają się osoby ze zmianami zwyrodnieniowymi kręgosłupa i stawów oraz z nowotworami. W przypadku kobiet - narządów rodnych i piersi, a mężczyzn - płuc i żołądka. A także osoby ze schorzeniami kardiologicznymi i zaburzeniami psychicznymi.
Lepsza pensja niż emerytura
Jeśli chodzi o spadek liczby emerytów, powód jest oczywisty: mamy najniższe emerytury w kraju, więc wolimy pracować. Decydują się na to najczęściej osoby, które nigdy nie zajmowały kierowniczych stanowisk, więc mają niższe uposażenia.
- Tak się dzieje oczywiście w przypadku, kiedy osoby mogą kontynuować zatrudnienie, mimo że spełniają warunki do przejścia na emeryturę. W ten sposób pracują na wysokość swojej przyszłej emerytury - tłumaczy Małgorzata Bukała z rzeszowskiego oddziału ZUS.
Pracujących emerytów nie brakuje na przykład w urzędach miejskich. W niektórych stanowią nawet 6 proc. całej załogi.
Choć nie zawsze głównym powodem pracy emeryta -urzędnika jest chęć dorabiania. Bywa, że są zatrudniani, bo to dobrzy fachowcy i trudno znaleźć na ich stanowiska odpowiednich następców. Przykładem jest choćby rzeszowski Urząd Miasta.
- U nas jest ponad 20 osób, które mogłyby już przejść na emeryturę, wciąż jednak pracują, bo to specjaliści, których brakuje na rynku: geodeci, inspektorzy nadzoru, kierownicy projektów - mówi Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.
Korzysta nie tylko emeryt
Podobnie jest w przemyskim Urzędzie Miasta. - Gdy ogłaszamy nabór na stanowiska do wydziału budownictwa i gospodarki przestrzennej, wielu kandydatów nie posiada wymaganych uprawnień. W takiej sytuacji stanowisko zajmuje je osoba z uprawnieniami do emerytury - mówi Rafał Porada z przemyskiego urzędu.
Okazuje się, że korzyści są po obu stronach. W urzędach nie brakuje fachowców z wieloletnim doświadczeniem, z kolei starsi mogą pracować na wyższą emeryturę. ZUS też nie może narzekać, bo zawsze to mniej pieniędzy z tytułu emerytur do wypłacenia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kaźmierska wróci za kraty? Mecenas Kaszewiak mówi, dlaczego tak się nie stanie
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"