MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ulatniał się gaz w bloku w Dębicy. Mogło dojść do tragedii

Paulina Sroka
FOT. PAULINA SROKA
Dwie godziny trwała akcja strażaków, policji i pogotowia gazowego w bloku przy ul. Krasickiego w Dębicy. Gaz ulatniał się z nielegalnie zainstalowanej butli.

Ewakuowano 23 mieszkańców, podstawiono dla nich autobus i przygotowano nocleg w jednej z dębickich podstawówek.

O tym, że w bloku czuć gaz, straż pożarną zaalarmowała jedna z mieszkanek.

- Zadzwoniłam tuż przed 19. Smród był tak silny, że z dzieckiem wybiegłam przed blok. Nie chciałam ryzykować. Strażacy zjawili się błyskawicznie - relacjonowała na gorąco Agata Lipczyńska-Sroka.

- Urządzenia pomiarowe rzeczywiście wykazały obecność gazu, dlatego natychmiast zarządziliśmy ewakuację - wyjaśniał Janusz Nesteruk, dowódca JRG I KP Państwowej Straży Pożarnej w Dębicy.

Kilkanaście minut później pod blok podjechał autobus.

- Wśród ewakuowanych jest czwórka dzieci. Nie chcemy żeby ludzie czekali w chłodzie. Mogą schronić się w autobusie - tłumaczył obecny na miejscu burmistrz Mariusz Szewczyk. - Jeśli zajdzie taka konieczność, autobus zawiezie ich do Szkoły Podstawowej nr 9. W razie potrzeby będą mogli tam przenocować.

Tymczasem strażacy i pracownicy pogotowia gazowego przeczesywali każde z 24 mieszkań. W bloku przy ul. Krasickiego nie ma instalacji gazowej. Od początku podejrzewano, więc że źródłem smrodu jest nielegalnie zainstalowana butla gazowa. Poszukiwania doprowadziły w końcu do dwóch takich butli. To nieszczelność jednej z nich stała się przyczyną alarmu.

- Bardzo dobrze, że nas wezwano - komentował brygadier Nesteruk. - Gdyby gaz nadal się ulatniał, mogło dojść do tragedii. Wystarczyłby zapalony papieros czy nawet włączenie światła. Małe zwarcie i przy wysokim stężeniu gazu doszłoby do wybuchu.

Ewakuowani mieszkańcy mówili, że nie pierwszy raz czuli gaz w bloku. Przekonywali, że zgłaszali podobne sytuacje do Administracji Domów Mieszkalnych w Dębicy ale bez rezultatu.

- Każde zgłoszenie skrupulatnie sprawdzamy. Nie lekceważymy takich sygnałów - zapewnia z kolei Marek Grabowski, prezes ADM.

Akcja skończyła się ok. godz. 21. Ludziom pozwolono wrócić do mieszkań i proszono ich, by tej nocy spali przy otwartych oknach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24