UOKiK: uwaga na gratisy. Mogą okazać się bardzo kosztowne

- Przedświąteczny czas to żniwa dla handlowców. Co zrobić, żeby w szale zakupów nie dać się naciągnąć?

- Przykładem nieuczciwego, a przy okazji niezgodnego z prawem postępowania handlowców jest wprowadzanie konsumentów w błąd przy okazji promocji. Bywa, że ceny promocyjne są identyczne albo niewiele różnią się od tych sprzed promocji. Warto zwrócić też uwagę na treść gazetek promocyjnych, ponieważ czasami ceny tam podawane są inne niż na półce sklepowej. Przedsiębiorcom zdarza się też oferować "darmowe" dodatki do produktu właściwego, za które w rzeczywistości musimy płacić. Jeden ze sklepów sprzedawał zestaw składający się z pralki oraz kuchenki mikrofalowej dołączanej "gratis", który był o sto złotych droższy niż sama pralka - ostrzega Ernest Makowski.

Na co zwracać szczególną uwagę, by nie dać się oszukać?

- Przede wszystkim powinniśmy kierować się zdrowym rozsądkiem i przemyśleć decyzję o zakupie pamiętając o tym, że sprzedawca nie ma obowiązku przyjmować zwrotu, jeśli sprzedany towar nie posiada żadnych usterek. Z drugiej strony warto pamiętać o tym, że obowiązkiem sprzedawcy jest rzetelne informowanie, nie tylko o cenie, ale też o właściwościach towaru - mówi Ernest Makowski.

Kiedy możemy złożyć reklamację?

- Na złożenie reklamacji mamy z reguły dwa lata od momentu zakupu towaru. Najlepiej składać ją pisemnie, prosząc o potwierdzenie daty wpłynięcia na kopii pisma. Zgodnie z prawem sprzedawca ma czternaście dni na odpowiedź. Jeśli ten termin minął, a przedsiębiorca nie ustosunkował się do reklamacji oznacza to, że ją uznał. Wtedy mamy prawo domagać się otrzymania pełnowartościowego towaru - tzn. nowego lub naprawionego. Dopiero, kiedy nie jest to możliwe, mamy do zwrotu pieniędzy - podkreśla Ernest Makowski.

- A jak wygląda reklamacja w przypadku artykułów spożywczych?

- Na reklamowanie produktów spożywczych mamy tylko trzy dni od chwili zakupu, w przypadku żywności sprzedawanej luzem albo trzy dni od chwili otworzenia w przypadku produktów paczkowanych - dodaje Ernest Makowski.

MIKOŁAJU WEŹ PARAGON
Klimat zbliżających się świąt sprawia, że częściej poddajemy się jego urokowi zapominając o takich drobiazgach, jak dokument potwierdzający transakcję, czyli paragon. Biorąc paragon klient dokładnie wie, ile i za co płaci, a także może łatwiej dochodzić swoich praw reklamując wadliwe towary i usługi. Może się jednak zdarzyć, że sprzedawcy w tym czasie zapomną o zaewidencjonowaniu całości obrotu w kasie fiskalnej lub o wydaniu paragonu.

- Dotychczasowe doświadczenia inspektorów kontroli skarbowej z UKS w Rzeszowie (w listopadzie 2010 r. nałożyli 439 mandatów) wskazują, że osoby ukarane mandatem tłumaczą się, że nie zaewidencjonowały sprzedaży z powodu zapomnienia, dużego ruchu w punkcie handlowym lub braku umiejętności obsługi kasy fiskalnej, bo chwilowo zastępowali kogoś. Z paragonami te święta będą zapewne bardziej spokojne i udane - twierdzi Teresa Piechowicz z UKS w Rzeszowie.