Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W biurach polityków i prokuratorów CBA szuka złota?

Karolina Jamróg
W domach, biurach czy gabinetach polityków i prokuratorów agenci szukali podobno nie tylko dokumentów. Mieli się też rozglądać za sztabkami złota.

Bo ponoć właśnie sztabkami złota, nie pieniędzmi, mieli płacić biznesmeni z Leżajska za "załatwienie" dwudziestu różnych spraw w państwowych urzędach. O złotym tropie w aferze korupcyjnej napisali dziennikarze "Gazety Wyborczej".

Milczenie jest złotem

W Centralnym Biurze Śledczym na temat złota nikt nie chciał wczoraj rozmawiać.

- Nigdy nie informujemy o miejscach ani o tym, czego dotyczyło przeszukanie - ucina spekulacje Jacek Dobrzyński, rzecznik CBA.

Milczy też prokuratura, zasłaniając się dobrem śledztwa.

- Na tym etapie nie udzielamy więcej żadnych informacji - ucina temat Zbigniew Jaskólski z Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie.

Milczą jak zaklęci, także posłowie z Podkarpacia, o których w ramach śledztwa zrobiło się głośno. Jan Bury nie pokazuje się nawet na konferencjach prasowych, które w Rzeszowie organizuje jego partia.
Z kolei Zbigniew Rynasiewicz w ogóle nie odbiera telefonu. A właśnie najpierw w gabinecie wiceministra infrastruktury i rozwoju - jak twierdzi "Gazeta Wyborcza" - CBA szukało złota. Dziennikarze ustalili, że dzień przed zatrzymaniem Mariana D. i Pawła K. obaj biznesmeni z firmy paliwowej Maante z Leżajska spotkali się w stolicy z Rynasiewiczem.

Robert Stankiewicz, rzecznik ministerstwa pytany czy wiceminister potwierdza, że w trakcie przeszukania odnaleziono u niego złoto lub sztabki złota odrzekł: - Nie potwierdzam.

Biznesmenów zatrzymano w jednym z warszawskim hoteli. Obaj usłyszeli zarzut płatnej protekcji. Mężczyźni wielokrotnie mieli powoływać się na wpływy w resorcie infrastruktury i rozwoju.

Sztabka u księdza?

Po tym zatrzymaniu akcja potoczyła się błyskawicznie. Zmasowany nalot agentów CBA na Podkarpacie nastąpił 10 lipca. Tego dnia agenci weszli do biura Jana Burego w Rzeszowie. Przeszukano także jego dom i pokój w hotelu poselskim. CBA pojawiło się też w gabinecie prokurator Anny Habało, szefowej rzeszowskiej apelacji, w domu dr Zbigniewa Niezgody, prokuratora w stanie spoczynku, Janusza W., byłego szefa UOP - u w Rzeszowie.

Agenci byli też w Wyższej Szkole Prawa i Administracji w Rzeszowie, gdzie zajęcia prowadzą Habało i Niezgoda i w domu Bogusława Płodzienia, byłego dyrektora biura poselskiego Jana Burego, a dziś prezesa zarządu powiatowego PSL w Dębicy. A to nie jedyne adresy, pod które zapukali funkcjonariusze.

Jak ustalił portal tvn24 tego samego dnia CBA zjawiło się też także w siedzibie Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie oraz u komendanta straży pożarnej w Leżajsku.

Tę ostatnia informację potwierdził Nowinom Marcin Betleja, rzecznik podkarpackich strażaków.

- Wiem jedynie, że takie spotkanie się odbyło i nie miało nic wspólnego z działalnością straży pożarnej - podkreśla.

Agenci mieli też odwiedzić jednego z rzeszowskich kapelanów. Jakby tego było mało to - jak podaje "Gazeta Wyborcza" - u wysoko postawionego duchownego CBA znalazło jedną sztabkę złota.

W weekendowym wydaniu piątkowych Nowin:
Imperium pana posła
- Nad Janem Burym, posłem PSL, kolejny raz zebrały się czarne chmury. Wszystko przez jego interesy. Czy i tym razem wyjdzie obronną ręką? Str. 11.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24